Specjalnym pociągiem – Transcassubią – ale także rowerami, samochodami, motocyklami i… wozami drabiniastymi zjechali się Kaszubi z całego świata do Kartuz. W sobotę, 8 lipca miasto stało się najbardziej kaszubskim miejscem na ziemi. Przynajmniej tego jednego dnia – odbył się tam XXIV Światowy Zjazd Kaszubów.
Tym razem kaszubskie święto było połączone z celebracją stulecia nadania praw miejskich Kartuzom. Wydarzenia związane ze zjazdem zostały rozproszone prawie po całym mieście. Natomiast centrum całej imprezy stała się scena w Parku imienia Solidarności. W sobotę z Kartuz nadawaliśmy też program na żywo w ramach „Muzycznego Lata z Radiem Gdańsk”. Relacja dostępna jest >>>TUTAJ.
Na scenie pojawiło się wielu znakomitych gości i artystów, między innymi Weronika Korthals, kabaret Kùńda, zespół Fucus czy gwiazdy wieczoru – duet Martin Lange. Zjazdowi towarzyszyły liczne dodatkowe aktywności, jak turnieje gry w baśkę i w buczkę czy Ogrody Literatury – spotkanie z autorami w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej.
Na gości czekała także wystawa na rynku z okazji stulecia miasta oraz darmowe zwiedzanie Muzeum Kaszubskiego. Natomiast na Jarmarku Kaszubskim spotkać można było między innymi rękodzielników czy twórców sztuki ludowej. Nie zabrakło też miejsc, w których można było posilić się przed dalszym korzystaniem z uroków zjazdu.
Wśród gości zjazdu pojawili się też politycy rządowego i samorządowego szczebla – wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała, wojewoda pomorski Dariusz Drelich i marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Do zebranych przemawiał też prezes Zrzeszenia Kaszubsko Pomorskiego Jan Wyrowiński.
Posłuchaj rozmowy naszej dziennikarki Tatiany Slowi z prezesem ZKP Janem Wyrowińskim, marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem i wojewodą pomorskim Dariuszem Drelichem:
Do Kartuz mogło przyjechać nawet kilkanaście tysięcy osób z okazji dzisiejszego święta. Są Kaszubi z Kanady, Winony w USA czy z Brazylii – mówi burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński.
W trakcie 24. Światowego Zjazdu Kaszubów w Kartuzach wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin przypomniał, że mija 500 dni od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
– Od kiedy spotykamy się na zjazdach Kaszubów, przyzwyczailiśmy się, że jest to spotkanie radosne i pogodne. Tak się składa, że umówiliśmy się na spotkanie w Kartuzach w dniu, w którym przeżywamy 500. dzień pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę – zaznaczył w sobotę w wiceminister.
Podkreślił, zwracając się do tłumu zebranego na placu Solidarności w Kartuzach, że od 500 dni cały świat „zdumiewa się, jak to możliwe, że naród kilka razy mniejszy, ze słabszą armią zaatakowany od północy, wschodu, i południa, obronił swoją niepodległość i ma szansę na zwycięstwo”.
Zdaniem wiceministra „tajemnica tkwi nie w liczbach ludności czy uzbrojeniu, tylko w silnej tożsamości”. Zaznaczył, że Ukraińcy bronią swoich rodzin. – Pamiętamy, co się działo na początku tej inwazji: mężczyźni poszli na front, a kobiety i dzieci przybywały do nas – przypomniał.
Zwrócił się do Kaszubów i podziękował im za pomoc uchodźcom. – Dziękuję za to, że otworzyliście swoje serca i domy w pierwszym etapie wojny – mówił.
Sellin podkreślił, że Ukraińcy bronią swoich wsi i miast, „bo są przywiązani do ojczyzny lokalnej”. – Bronią swojego państwa i swojego narodu, bo wiedzą, że ten naród ma swoją tożsamość i kulturę – przekonywał wiceminister. Zaznaczył, że „narody nie są przeżytkiem”.
„ISTNIEJE WSPÓLNOTA NARODU”
– Mówię o tym dlatego, że my często też wspominamy o wartościach, o tożsamości naszej kaszubskiej i naszej polskiej – stwierdził Sellin i dodał, że wierzy, że „ona jest dokładnie taka sama”. – Wiemy, że rodzina jest wartością, rodzina rozumiana jako związek kobiety i mężczyzny, że dzieci są wartością i nie są śladem węglowym szkodzącym planecie – mówił.
– Wiemy, że istnieje coś takiego jak patriotyzm lokalny, przywiązanie do własnych wsi, miasteczek i miast oraz wiemy, że istnieje wspólnota narodu, z którą my Kaszubi jesteśmy związani – zaznaczył.
„NIE MA KASZËB BEZ POLONII A BEZ KASZËB PÒLSCZI”
Do Kaszubów zwrócił się również marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Przypomniał, że Zjazdy Kaszubów są organizowane m.in. po to, by „pokazać odrębność kulturową”. – Jesteśmy za utrzymaniem języka kaszubskiego, chcemy kultywować tradycję naszych ojców, chcemy trwać przy naszych wspólnych wartościach – mówił. – Dzisiaj tutaj w Kartuzach bije nasze serce. Serce naszej małej ojczyzny i wielkiej ojczyzny Polski – podkreślił Struk i dodał, że „nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Pòlsczi”.
NAJWAŻNIEJSZE JEST SPOTKANIE
Pytani przez naszą dziennikarkę Kaszubi z różnych stron regionu i świata podkreślali, że w zjeździe najważniejsze jest spotkanie i okazja do zamanifestowania własnej tożsamości.
Tatiana Slowi/MarWer/PAP/ua