Nieszczęśliwy wypadek na plaży we Władysławowie. Pomocy potrzebowali koloniści, którzy podczas kąpieli w morzu mieli problemy z wydostaniem się na brzeg. Interweniowali ratownicy wodni i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Do wypadku doszło na strzeżonym kąpielisku. Przebywało tam 54 kolonistów z Łodzi w wieku od 10 do 12 lat wraz z 4 opiekunami. Ratownicy wodni zauważyli, że czwórka dzieci nie może wydostać się na brzeg. Rozpoczęli akcję ratowniczą – jedna z poszkodowanych dziewczynek, 11-latka, po reanimacji odzyskała przytomność i śmigłowcem LPR została przetransportowana do szpitala w Gdańsku. Nie wiadomo na razie, w jakim jest stanie. Druga dziewczynka w wieku 12 lat też źle się czuła i pojechała do puckiego szpitala na obserwację.
Jak poinformowała komisarz Monika Bradtke z Komendy Powiatowej Policji w Pucku, opiekunowie kolonistów byli trzeźwi. – Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności zdarzenia. Czynności wykonywane są w kierunku narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku – powiedziała komisarz Bradtke.
Grzegorz Armatowski/am