Duży pożar w Łebieńskiej Hucie w gminie Szemud. Od około godz. 13:00 płonie tam zakład produkcji styropianu. Ogień objął powierzchnię około 1000 metrów kwadratowych.
AKTUALIZACJA, GODZ. 21:45
Siedem i pół godziny trwała akcja gaszenia pożaru w Łebieńskiej Hucie. Jak informuje straż, ostatnie zastępy opuściły pogorzelisko przy zakładzie produkującym styropian o godz. 20:50.
W pożarze, który wybuchł po 13:00, spłonął skład (1000 m2) materiału ociepleniowego oraz jedna z hal. Nikt nie ucierpiał. W akcji brały udział 32 zastępy, 78 strażaków.
Przyczyna ani straty nie są jeszcze znane.
AKTUALIZACJA, GODZ. 16:30
Nawet do późnej nocy potrwać może dogaszanie pożaru na terenie firmy produkującej styropian w Łebieńskiej Hucie, w gminie Szemud. Ogień z płonącego placu składowego ze styropianem strawił jedną z hal magazynowych i nadpalił budynek administracyjny. Nikt nie ucierpiał. W akcji uczestniczy 30 zastępów ratowników. Przyczyny ani straty nie są znane.
AKTUALIZACJA, GODZ. 15:45
Pożar gasi 30 zastępów straży pożarnej. Zawaliła się jedna hala produkcyjna. Drugą prawdopodobnie uda się obronić. Budynek administracyjny został lekko nadpalony. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
AKTUALIZACJA, GODZ. 15:00
Jak powiedział Radiu Gdańsk mł. bryg. Mirosław Kuraś z wejherowskiej straży, sytuacja została wstępnie opanowana, ale jest bardzo poważna.
– Palą się materiały łatwopalne: rozpuszczalniki, farby i lakiery. Obecnie pożar został wstępnie opanowany. Działania strażaków są skupione na obronie zagrożonych hal i opanowaniu pożaru. Jedna z hal uległa zawaleniu. Działania na pewno będą trwały jeszcze długo – poinformował mł. bryg. Kuraś.
W akcji pomagają ratownicy z sąsiedniego powiatu kartuskiego. Działania utrudnia silny wiatr, który spycha ogień na budynek produkcyjny.
W związku z akcją zablokowana jest droga wojewódzka 224 z Przodkowa do Łebna.
WCZEŚNIEJ INFORMOWALIŚMY:
Jak informują strażacy, nikt nie ucierpiał, choć zagrożone są sąsiednie hale.
Na miejsce wysłano ponad 21 zastępów straży pożarnej, w tym ochotników z sąsiedniego Pomieczyna.
Sebastian Kwiatkowski/ua