Kartuzy zmieniają strategię w sprawie budowy bezkolizyjnego skrzyżowania z linią kolejową u zbiegu ulic Gdańskiej i Kościerskiej. W lipcu samorząd jako jedyny z Pomorza dostał pieniądze od kolei na budowę tunelu pod torami.
Jednak, jak przyznaje burmistrz Mieczysław Gołuński, w tym modelu finansowania Kartuz nie będzie stać na wkład własny.
– Kwota dofinansowania byłaby w granicach 10 milionów złotych do każdego wiaduktu. 80 milionów złotych musiałoby pochodzić ze środków naszych i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. To jest kwota nie do osiągnięcia przez samorząd – wyjaśnia Gołuński.
Samorząd liczy na to, że zasady kolejowego programu będą zmienione. W innym wypadku Kartuzy zamierzają aplikować w nowym konkursie, ale tym razem na konstrukcję nad ziemią. – Wówczas po stronie Polskich Linii Kolejowych byłaby większa kwota na budowę wiaduktów – dodał burmistrz.
Mowa o około 70 milionach złotych ze 100-milionowej inwestycji. Prace są konieczne, bo po uruchomieniu linii do Sierakowic skrzyżowanie będzie zamykane nawet na 30 minut w godzinie.
Sebastian Kwiatkowski/mk





