Kara za rzucenie kamieniem w trzylatka, mimo że podwyższona po uchyleniu pierwotnego wyroku po pierwszej kasacji Prokuratora Generalnego, nadal pozostaje zbyt łagodna – ocenia Zbigniew Ziobro, który ponownie skierował w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego.
Jak przypomniała prokuratura, dziecko zostało trafione w głowę, było w stanie ciężkim. Po ponownym rozpoznaniu sprawy sąd apelacyjny wymierzył sprawcy karę czterech lat więzienia. – Sąd błędnie nadał w orzeczeniu prymat wychowawczym celom kary, deprecjonując równie ważne przesłanki w postaci stopnia jego zdemoralizowania, trybu życia przed popełnieniem przestępstwa, zachowania po jego popełnieniu, motywacji oraz sposobu działania – uznał Prokurator Generalny, uzasadniając swoją kolejną kasację w tej sprawie.
RZUCIŁ KAMIENIEM W KIERUNKU CZWÓRKI DZIECI
Do bulwersującego przestępstwa, opisywanego w mediach, doszło w październiku 2017 r. w Starogardzie Gdańskim. – Młody mężczyzna rzucił wówczas kamieniem w kierunku bawiącej się czwórki dzieci w wieku 3, 5, 8 i 14 lat. Kamień uderzył w głowę najmłodszego chłopca, powodując rozległe obrażenia twarzoczaszki, wymagające pilnej operacji neurochirurgicznej – relacjonowała prokuratura.
Sprawca – wtedy 17-letni mieszkaniec Starogardu Gdańskiego – wkrótce po zatrzymaniu przyznał się częściowo do popełnienia przestępstwa, potwierdzając, że „rzucił kamieniem, ale nie celował w dzieci”. Został wówczas tymczasowo aresztowany. – Tłem ataku był wygenerowany przez oskarżonego konflikt z matką jednego z dzieci – przypomniała prokuratura.
Prokurator zarzucił sprawcy spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego dziecka oraz narażenia go na utratę życia. – Jednocześnie prokurator uznał, że pozostałe dzieci zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – wskazywała prokuratura.
1,5 ROKU WIĘZIENIA
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku w pierwszej instancji uznał, że oskarżony nie godził się i nie chciał spowodować tych obrażeń. Wymierzył sprawcy karę 1,5 roku pozbawienia wolności i zasądził również od sprawcy zadośćuczynienie za doznaną przez chłopca krzywdę w wysokości 40 tys. zł.
Po odwołaniach Sąd Apelacyjny w Gdańsku w czerwcu 2019 r. zmienił zaskarżony wyrok. Wprawdzie zasądzone zadośćuczynienie podwyższył do 50 tys. zł, ale jednocześnie orzeczoną karę pozbawienia wolności obniżył do roku i warunkowo zawiesił jej wykonanie na 5 lat, oddając oskarżonego w okresie próby pod dozór kuratora sądowego.
Prokuratura natomiast już na etapie składania apelacji wskazywała, że sąd popełnił błąd, przyjmując, iż skazany działał nieumyślnie. W pierwszej kasacji Prokurator Generalny podkreślał, że sąd apelacyjny „nie odniósł się w wyczerpujący, wszechstronny sposób do konkretnych zarzutów stawianych przez prokuratora rozstrzygnięciu wydanemu przez sąd pierwszej instancji”.
PONOWNE ROZPOZNANIE
Zdanie Prokuratora Generalnego podzielił w czerwcu zeszłego roku Sąd Najwyższy, który uwzględnił tamtą kasację, uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. We wrześniu zeszłego roku sąd apelacyjny, kolejny raz orzekając w sprawie, wymierzył oskarżonemu karę czterech lat więzienia. – W ocenie prokuratora orzeczona kara jawi się jako rażąco niska – wskazywała już wówczas Prokuratura Krajowa.
W aktualnej kasacji PG wskazał m.in. na systematyczne popełnianie przez sprawcę – przed i po zdarzeniu, którego dotyczy sprawa – inne przestępstwa: przeciwko mieniu, z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a także przeciwko życiu i zdrowiu dokonanych m.in. przy użyciu drewnianej pałki i grabi.
– To dowodzi, że przestępstwo, jakiego dopuścił się skazany, nie stanowiło dla niego żadnej przestrogi i asumptu do poprawy – uzasadniono w kasacji.
„SĄD NIEWŁAŚCIWIE OCENIŁ OKOLICZNOŚCI OBCIĄŻAJĄCE”
– Sąd apelacyjny niewłaściwe ocenił wszystkie okoliczności obciążające, istotne dla wymiaru kary, w tym zwłaszcza bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu i znaczny stopień zawinienia przejawiający się w umyślnym zamachu na życie i zdrowie grupy czworga dzieci bawiących się na sąsiedniej posesji, poprzez rzucenie w ich kierunku kamieniem o wadze niemal jednego kilograma, czym spowodował u jednego z bawiących się dzieci ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu – mówił Prokurator Generalny.
Wniósł w związku z tym w kasacji o uchylenie wyroku z września 2021 r. i skierowanie sprawy do rozpoznania kolejny raz przez sąd apelacyjny.
PAP/jk