Zaskakujący zwrot akcji w śledztwie, dotyczącym zabójstwa 36-latka w Malborku. Policja zatrzymała żonę ofiary i mężczyznę, któremu miała zlecić zbrodnię. To jej partner. Oboje usłyszeli zarzuty.
Do tragedii doszło pod koniec października przed jednym z bloków przy ulicy Kotarbińskiego na osiedlu Południe. Mieszkaniec Starego Pola przyjechał odwiedzić swoją rodzinę. Został zaatakowany, gdy wrócił się do samochodu po kurtkę.
Sprawca zadał mu kilkanaście ciosów nożem, w tym osiem w klatkę piersiową. 36-latek zmarł mimo reanimacji. Policja i prokuratura wszczęły śledztwo w sprawie zabójstwa. Sprawcy nie udało się zatrzymać mimo ujawnienia jego wizerunku w mediach.
ZABÓSTWO NA ZLECENIE
Śledczy zebrali jednak nowe dowody, które pozwoliły zatrzymać żonę ofiary i mężczyznę, który miał na jej zlecenie zabić 36-latka. Nieoficjalnie wiadomo, że 31-letnia kobieta z 34-latkiem miała romans i w ten sposób chciała pozbyć się męża.
– Z uwagi na informacje, że 34-latek jest osobą niebezpieczną, w działania zostali włączeni policyjni kontrterroryści. Mężczyzna został przez nich obezwładniony i zatrzymany. W tym samym czasie funkcjonariusze weszli do mieszkania 31-letniej kobiety, która również została zatrzymana. Szeroko zakrojone działania operacyjne pozwoliły na ustalenie m.in. prawdopodobnego przebiegu zdarzenia, a z zebranego materiału dowodowego wynika, że osoby zatrzymane zaplanowały zbrodnię kilka miesięcy przed zdarzeniem – poinformował kom. Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Jak przekazała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, motywem zbrodni miały być „niskie pobudki o podłożu materialnym”.
Obojgu prokurator przedstawił zarzut zabójstwa ze szczególny okrucieństwem. Podejrzani przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Sąd zdecydował o aresztowaniu ich na trzy miesiące. Za zabójstwo grozi dożywocie.
Grzegorz Armatowski/mk