Sąd w Malborku nie zgodził się na aresztowanie 24-latka, który zdaniem śledczych skopał swojego psa. Prokurator nie wyklucza, że złoży zażalenie na tę decyzję.
Sprawa wyszła na jaw, po tym, gdy w internecie zamieszczono film z zajścia. Widać na nim, jak młody mężczyzna kilka razy kopie przyczepionego do smyczy psa. Dzieje się to w jednym z mieszkań w Malborku. Podejrzany został zatrzymany w niedzielę. Usłyszał zarzuty usiłowania zabicia psa i znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem.
O sprawie pisaliśmy: >>>KLIKNIJ TUTAJ
Na nagraniu udostępnionym niedzielę (7 maja) w mediach społecznościowych przez Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Reks” widać mężczyznę, który kopie przywiązanego do smyczy psa. Stowarzyszenie zawiadomiło o zdarzeniu policję. Informację o zatrzymaniu 24-latka przekazał zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. – Dzięki szybkiej interwencji policjantów oraz współpracy z przedstawicielami stowarzyszenia „Reks”, doszło do zatrzymania 24-letniego mężczyzny, który na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych znęcał się nad psem – poinformowała KWP w Gdańsku.
Śledczy ustalili, że 24-latek już wcześniej kopał zwierzę i uderzał, a także próbował udusić smyczą. 24-latek nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że pies był agresywny, więc musiał się przed nim bronić. Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie, bo jak stwierdził, nie ma obawy matactwa czy ucieczki podejrzanego. Mężczyzna wyszedł na wolność bez żadnych środków zapobiegawczych. Grozi mu pięć lat więzienia.
OBROŃCA: „MÓJ KLIENT JEST NIEWINNY”
– Zarzut postawiony mojemu Klientowi uznaję za całkowicie bezpodstawny. Pojawiające się w mediach informacje o pełnym, rzetelnym i obiektywnym nagraniu wideo mającym dowodzić rzekomego znęcania, nie są prawdziwe. Właściciel psa nigdy nie dopuścił się znęcania. Postępowanie prowadzone jest w warunkach publicznych i kłamliwych zarzutów osoby trzeciej formułowanych w akcie zemsty i silnego osobistego konfliktu. Prokurator posiadając szczegółową wiedzę w tym zakresie w publicznej dyskusji o tym fakcie nie mówi. Pies nigdy nie doznał i nie posiada także obecnie jakichkolwiek obrażeń zadanych przez człowieka. Pies był zawsze i jest obecnie szczególnie zadbany oraz objęty stałą opieką weterynarza, która nie budzi wątpliwości co do stanu jego zdrowia kondycji i komfortu. Zauważmy, ze niemożliwe jest, tak jak w tym przypadku, znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem bez wywołania jakichkolwiek obrażeń u psa. Stańmy wspólnie po stronie zwierząt a nie fałszywych oskarżeń o znęcanie się nad nimi, które łamią niewinnym życie – skomentował sprawę adwokat Lukasz Rumszek, obrońca oskarżonego.
Grzegorz Armatowski/ol