Zarzuty dla funkcjonariuszy z ośrodka internowania w Kwidzynie. Prezes IPN: odpowiadali za dręczenie

(Fot. Instytut Pamięci Narodowej)

W poniedziałek wręczono postanowienia o przedstawieniu zarzutów 25 funkcjonariuszom z ośrodka internowania w Kwidzynie, którzy odpowiadali za dręczenie niesłusznie skazanych osób – powiedział we wtorek prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki.

W Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” im. Janusza Kurtyki w Warszawie przedstawiono informacje dotyczące śledztwa w sprawie pobicia osób internowanych w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie, prowadzonego w ramach projektu „Archiwum Zbrodni”.

– Po 13 grudnia 1981 roku, władza komunistyczna wprowadziła stan wojenny, w wyniku którego śmierć poniosło kilkadziesiąt osób. Wiele osób zostało skazanych wyrokami więzienia, a 10 tys. osób uwięziono w specjalnie do tego przygotowanych ośrodkach odosobnienia, internowania – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki.

W czasie stanu wojennego w obozie internowania znajdującym się na terenie zakładu karnego w Kwidzynie władze przetrzymywały przede wszystkim solidarnościowych działaczy szczebla zakładowego i regionalnego, pochodzących głównie z północno-wschodniej Polski, łącznie ok. ok. 150 osób. Panujący tam reżim więzienny uważany był za łagodniejszy niż w innych ośrodkach. Dyrekcja zgadzała się na organizowanie przez więźniów miesięcznic stanu wojennego oraz innych inicjatyw. Sytuację zmieniła zmiana naczelnika obozu internowania. „Liberalnego” majora Stefana Mikołajczyka zastąpił kpt. Juliusz Pobłocki, który wcześniej kierował więzieniem o zaostrzonym rygorze w Sztumie.

WYJĄTKOWO BRUTALNA AKCJA PACYFIKACYJNA

Bezpośrednim powodem protestu, który wybuchł 14 sierpnia 1982 r., było niewpuszczenie do ośrodka rodzin w dniu odwiedzin. Reakcją władz na bunt było podjęcie wyjątkowo brutalnej akcji pacyfikacyjnej, którą przeprowadziły oddziały milicji i służby więzienne. Strażnicy zostali obrzuceni wyzwiskami i jajkami przez rodziny internowanych, które zebrały się przed bramą. Więźniowie zgromadzeni po drugiej stronie ogrodzenia zostali wepchnięci przez strażników do pawilonów.

Pacyfikacja w Kwidzynie trwała kilka godzin. Internowani byli polewani wodą, bici pałkami, kopani i szczuci psami. W czasie akcji funkcjonariusze milicji i służby więziennej pobili ponad stu internowanych. Blisko połowa z nich odniosła ciężkie obrażenia, których konsekwencją było trwałe kalectwo. Po zakończeniu działań funkcjonariusze przeprowadzili jeszcze w celach kilkukrotne rewizje, w trakcie których niszczyli przedmioty osobiste internowanych, książki i posiadaną przez nich żywność.

Kilku internowanych, dotkliwie pobitych 14 sierpnia, oskarżonych zostało przez Prokuraturę Wojewódzką w Elblągu o czynną napaść na funkcjonariuszy służby więziennej. 23 maja 1983 r. Sąd Wojewódzki w Elblągu w pokazowym procesie skazał: Mirosława Duszaka (pracownika zakładów „Truso” w Elblągu), Zygmunta Goławskiego (rolnika z siedleckiego) na dwa lata więzienia, zaś Adama Kozaczyńskiego, przewodniczącego oddziału Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” w Tomaszowie Lubelskim, Andrzeja Bobera (wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZ „Solidarność”), Władysława Kałudzińskiego – pracownika „Polmozbytu” w Olsztynie i Radosława Sarnickiego – ucznia IV klasy liceum w Zamościu na kary od roku do dwóch lat więzienia.

PROJEKT „ARCHIWUM ZBRODNI”

– To głęboka niegodziwość, która nigdy nie została ukarana. Dlatego Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu już w zeszłym roku 14 sierpnia, a więc w 40. rocznicę pobicia internowanych w Kwidzynie, zainaugurował projekt „Archiwum Zbrodni” – przypomniał Nawrocki.

Podkreślił, że „w ramach tego projektu prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej, a także archiwiści i naukowcy cofają się do postępowań z lat osiemdziesiątych”. – Było to siedemnaście takich spraw – dodał.

ZARZUTY DLA 25 FUNKCJONARIUSZY

– W poniedziałek wręczono postanowienia o przedstawieniu zarzutów 25 funkcjonariuszom z ośrodka internowania w Kwidzynie, którzy odpowiadali za dręczenie niesłusznie skazanych osób – poinformował prezes IPN. Podkreślił jednocześnie, że „to nie są ostatnie podjęte śledztwa przez Instytut Pamięci Narodowej”.

– Będziemy się cofać do spraw z lat osiemdziesiątych, bo jeszcze odpowiedzialni za zbrodnie komunistyczne nie ponieśli odpowiedzialności, a naszą misją jest przywracanie prawdy i sprawiedliwości transformacyjnej w państw polskim. Tę misję będziemy wykonywać – zapewnił Nawrocki.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj