Burmistrz Malborka nie otrzymał ani absolutorium, ani wotum zaufania

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Ani wotum zaufania, ani absolutorium za zeszły rok nie otrzymał od malborskich radnych burmistrz Marek Charzewski. Siedem z szesnastu osób wstrzymało się od głosu, co okazało się decydujące.

Głosowanie poprzedziła prawie dwugodzinna dyskusja na temat stanu miasta. Niektórzy radni zarzucają włodarzowi, że Malbork przestał rozwijać się na przykład pod kątem nowych miejsc pracy, a to ma przekładać się na spadającą liczbę mieszkańców i starzejące się społeczeństwo. Podnoszono także kwestię darmowej komunikacji miejskiej i opłacalności tego rozwiązania dla miejskiej kasy.

W pierwszym głosowaniu – nad wotum zaufania – burmistrz uzyskał pięć głosów „za” i tyle samo „przeciw”. Wstrzymało się siedmiu radnych.

– To ostrzeżenie dla pana burmistrza. Mamy starzejące się społeczeństwo, dużo dochodów bieżących, zadłużone miasto. Jest dużo rzeczy do poprawy – wskazywał po głosowaniu Paweł Dziwosz z KWW Pawła Dziwosza, którego ugrupowanie wstrzymało się od głosu.

ABSOLUTORIUM TEŻ NIE UDAŁO SIĘ ZDOBYĆ

W kolejnym głosowaniu – nad absolutorium za zeszły rok – Marek Charzewski potrzebował bezwzględnej większości, czyli jedenastu na szesnaście głosów. Tymczasem „za” głosowało tylko dziewięciu radnych.

– Jestem zaskoczony. To zagrywka polityczna bez podłoża merytorycznego. Z wotum zaufania mogło być różnie, ale w przypadku absolutorium całkowicie się nie zgadzam. Nie mam sobie ani moim pracownikom nic do zarzucenia. Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała nasz budżet. Na koniec roku wypracowaliśmy nadwyżkę budżetową w wysokości miliona złotych – podkreślał burmistrz.

SYGNAŁ DLA BURMISTRZA

Brak absolutorium i wotum zaufania nie pociąga za sobą większych konsekwencji. – Nie ma tu związku z polityką. To tylko sygnał dla burmistrza od radnych i mieszkańców, których przedstawicielami jesteśmy, że jego praca nie jest zadowalająca. Jestem przekonany, że burmistrz przeanalizuje swoją strategię i usiądziemy do wspólnej pracy na rzecz mieszkańców – sugeruje Jacek Markowski, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Odwołanie burmistrza jest możliwe dopiero po dwóch następujących po sobie latach bez udzielonego wotum zaufania. Następnie istnieje możliwość przeprowadzenia referendum. Radni podkreślają jednak, że nie jest to ich celem.

Mateusz Czerwiński/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj