Z jednej strony zwiększają naturalną retencję, z drugiej – dziurawią wały przeciwpowodziowe. Bobrom została poświęcona konferencja naukowa w Nowym Dworze Gdańskim. Przedstawiciele ponad 40 instytucji rozmawiają na temat wyzwań związanych z działalnością tych zwierząt na Żuławach.
Jak uważa Marek Opitz, organizator konferencji i prezes Klubu Nowodworskiego, całkowity odstrzał nie jest rozwiązaniem.
– Na Żuławach najtrudniej jest nas wszystkich pogodzić – miłośników zwierząt i tych, którzy na co dzień gospodarują. Bobry powodują, że tym ludziom zalewa pola i domy – zauważył.
KWESTIA BEZPIECZEŃSTWA
Dr Adrian Zwolicki z Uniwersytetu Gdańskiego twierdzi, że trudno jednoznacznie oszacować populację bobra na Żuławach.
– Tak naprawdę tutaj spotykamy się głównie w kwestii bezpieczeństwa, tego, że zmienia się klimat, będzie wyższy poziom wody w Zalewie Wiślanym i w Morzu Bałtyckim. Na infrastrukturę będzie zatem większy napór i bóbr jest tutaj katalizatorem, który może doprowadzać do małych, lokalnych katastrof.
Na konferencji w Żuławskim Parku Historycznym był także nasz reporter Mateusz Czerwiński:
Jak podają Wody Polskie na Żuławach jest ponad 600 kilometrów wałów. Zabezpieczenie jednego kilometra to koszt około pięciu milionów złotych.
Mateusz Czerwiński/aKa






