Radni powiatu słupskiego otrzymają średnio o 400 zł więcej. Podwyżkę diety uchwalono większością głosów podczas wtorkowej sesji. Najwięcej, bo ponad 2200 zł miesięcznie, otrzymywać ma przewodniczący rady powiatu.
– Pełnienie funkcji radnego powiatowego nie kojarzy mi się ze wzrostem wynagrodzenia, mimo że sama dieta nie jest uznawana za pracę zarobkową – mówi radna Maria Janusz. – Zapisy tej uchwały różnicują członków zarządu. Między innymi przez to głosowałam przeciw podwyżce. Wnoszone poprawki nie znalazły się w projekcie uchwały, więc konsekwentnie głosowałam przeciw. Patrząc na wskaźniki, to podwyżki w różnych sektorach oscylują na poziomie 5-10 procent, dlatego ten wzrost jest za duży – dodaje radna.
ZADOWOLENI Z GŁOSOWANIA
Innego zdania jednak są radni, którzy głosowali za podwyżką. – Byłem za i jestem za – mówi radny Grzegorz Grabowski. – Chwała tym, którzy tak głosowali. Poza tym ci, którzy głosowali przeciw i wstrzymali się od głosu, też otrzymają dodatkowe pieniądze.
– Od 18 lat nie dostałem żadnej podwyżki – komentuje radny od 24 lat Paweł Gonera. – Myślę, że jak najbardziej zasłużyłem na to, szczególnie w ostatniej kadencji, bo jest ona moja ostatnią. Oczywiście, uważam, że podwyżki nie powinny być w gestii rady, tylko państwa. Powinny być sztywne i koniec. Jeśli mamy uznaniowość, to zawsze będzie to powodowało jakieś emocje – dodaje radny.
– Projekt uchwały to pomysł radnych. Pojawił się podczas obrad Komisji Rolnictwa, Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego. Podwyżka wyniesie średnio czterysta złotych. Oczywiście zależy to od zaangażowania radnego w prace poszczególnych komisji i zajmowanych w niej stanowisk – tłumaczy Katarzyna Ciechanowicz, rzecznik prasowy starostwa powiatowego w Słupsku.
PONAD 1700 ZŁ
Za podwyższeniem diet głosowało 13 radnych, 2 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Szeregowy radny po podwyżce otrzyma ponad 1700 zł diety. Nowy regulamin przewiduje również 10-proc. obniżenie diety radnego za nieusprawiedliwioną nieobecność podczas sesji czy obrad komisji rady powiatu słupskiego.
Marcin Kamiński/mkul