Miała od Chinki wyłudzić pięć milionów złotych. Słupski sąd chce rozpocząć proces Renaty K. Jest jednak problem

Wyłudzenie około pięciu milionów złotych zarzuca prokuratura Renacie K. z Chojnic. Sąd Okręgowy w Słupsku próbuje rozpocząć proces w tej sprawie. Renata K. składa kolejne wnioski o wyłączenie sędziego lub przydzielenie jej obrońcy z urzędu. Zdaniem śledczych kobieta wyłudziła około pięciu milionów złotych od obywatelki Chin, której obiecała pośrednictwo w handlu bursztynem. Miała też oszukać firmę z Chojnic, której zaoferowała pośrednictwo w imporcie soli z Białorusi.

– Pani K. powoływała się na liczne znajomości i pieniądze miały być na sprowadzenie towaru ze wschodu. Zaczęliśmy podejrzewać, że coś jest nie tak. Zaczęła jakieś głupie tłumaczenia o tym, że pociąg gdzieś nie może odjechać, że dostawa się opóźnia. Nie chcę mówić, na jaką kwotą nas oszukano, ale wiem, że nie jesteśmy jedyni – mówi jeden z poszkodowanych przedsiębiorców.

NIE PRZYZNAJE SIĘ DO WINY
 

Proces sądowy to efekt połączenia dwóch śledztw, prowadzonych przez Prokuraturę Rejonową w Chojnicach i Prokuraturę Okręgową w Słupsku.

– Akt oskarżenia dotyczy dwóch przestępstw. Jedno, to oszustwo na szkodę obywatelki Chin, związane z handlem bursztynem, a drugie na szkodę firmy z Chojnic. Chodziło o handel solą. Oskarżona oferowała współpracę przy imporcie towarów: bursztynu z Polski do Chin oraz soli z Białorusi do Polski. Oferowała swoją pomoc, kontakty, swoją wiedzę. Pobierała kwoty, ale towar nigdy nie docierał do kontrahentów – mówi prokurator Joanna Kapłońska-Gajewska.

Renata K. nie przyznaje się do winy. Odmówiła rozmowy z reporterem Radia Gdańsk. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia.
 
Przemysław Woś/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj