Nielegalny światłowód wzdłuż słupskiego ringu położono po zakończeniu budowy trasy? „Kanalizacja była pusta”

Skąd wzięło się nielegalnie położone siedem kilometrów światłowodu w Słupsku? Zdania inżyniera odpowiadającego za przebudowę drogi oraz miejskich urzędników wzajemnie się wykluczają. Sprawę bada prokuratura.

Pod koniec lutego po publikacji Radia Gdańsk wyszło na jaw, że wzdłuż nowego przebiegu drogi krajowej nr 21 położono siedem kilometrów nielegalnego światłowodu. Trwa ustalanie okoliczności, w jakich mogło do tego dojść.

KANALIZACJA BYŁA PUSTA

Józef Oziębała, inżynier kontraktu nadzorujący budowę nowego przebiegu drogi krajowej numer 21 w Słupsku powiedział, że jego zdaniem podczas budowy drogi nie położono żadnego światłowodu. Powstały jedynie ciągi teletechniczne w ziemi, ale były puste. Światłowodu nie było w momencie, gdy oddawano inwestycję do użytku.

– Nie kojarzę takiej sytuacji. Ja robiłem dokumentację budowy, zdjęcia mam nawet na twardym dysku. Musiałbym je przejrzeć, ale z tego, co kojarzę, kanalizacja była pusta – mówi Oziębała.

Jego słowa jasno wskazują, że nielegalny światłowód musiał zostać zainstalowany dopiero po zakończeniu budowy miejskiego ringu.

ZIM: WYKORZYSTANO SYTUACJĘ

To przeczy deklaracjom urzędnika odpowiedzialnego za infrastrukturę miejską w Słupsku. Dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku Jarosław Borecki w wypowiedzi dla TVP Gdańsk powiedział, że nielegalny kabel położono, wykorzystując zamieszanie związane z budową siedmiu kilometrów nowej drogi.

– Trudno wszystkiego dopilnować, inwestor miał wstępnie zgodę na lokalizację tych światłowodów, wykorzystał sytuację, że podczas budowy nie pobiera się opłat oraz nie musi odtwarzać nawierzchni i położył to – mówił Borecki reporterowi TVP Gdańsk.

Jak widać, stanowiska obu inżynierów wzajemnie się wykluczają.

SPRAWĘ BADA PROKURATURA

Firma, która położyła światłowód w 2014 i 2015 złożyła jedynie wnioski o lokalizację kabla. Żeby jednak wykonać inwestycję, musiała mieć osobną zgodę na zajęcia pasa drogowego, uzgodnić przebieg instalacji i przede wszystkim wnosić opłaty za zajęcia pasa drogowego na czas budowy światłowodu oraz korzystania z instalacji. Inwestor zrobił to dopiero po trzech latach, gdy sprawą zainteresował się lokalny aktywista. Firma nie zapłaciła nawet złotówki.

Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka poinformowała, że spółka jest niewypłacalna. Na razie nie wyjaśniono jednak, kto i na jakich zasadach korzysta ze światłowodu oraz czy czerpie z tego jakieś dochody.

Sprawę nielegalnej inwestycji bada prokuratura.

Przemysław Woś/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj