Słupsk rezygnuje z zakupu elektrycznych autobusów. Przynajmniej na razie miasta nie stać na kupienie bezemisyjnych pojazdów. Wcześniej planowano, że rocznie samorząd będzie kupował co najmniej kilka autobusów elektrycznych.
Docelowo do 2028 roku „elektryków” w komunikacji miejskiej w Słupsku miała być jedna trzecia, czyli około dwudziestu autobusów. Jeden kosztuje nawet dwa i pół miliona złotych. Pojazdy kupione dla MZK w minionym roku miały być ostatnimi zasilanymi tradycyjnymi paliwami.
– Na razie nie wiadomo, kiedy wrócimy do planu zakupu elektrycznych autobusów – przyznaje Robert Linkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Transportowej Urzędu Miejskiego w Słupsku. – Raczej będzie to nieprędko. Miasto robiło analizę, czy autobus elektryczny powinien być wdrożony, czy nie. Taki pojazd jest średnio dwa razy droższy od tradycyjnego, wymaga zbudowania stacji ładowania – ładowarek pantografowych, które muszą stać na pętlach autobusowych, plus ładowarek wolnego ładowania, które montuje się w zajezdniach – mówi Linkiewicz.
– Pomimo, że robiliśmy analizę, która uwzględniała zarówno koszty samego zakupu autobusów, ale także korzyści środowiskowe wprowadzenia tych autobusów, to jeszcze nie jest ten moment, kiedy powinniśmy je zakupić – dodaje Robert Linkiewicz.