Nawet około 700 siłowni wiatrowych może powstać na Bałtyku w najbliższych latach – ocenia Maciej Jeleniewski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku. Z danych urzędu wynika, że 12 firm jest zainteresowanych zbudowaniem wiatraków na Bałtyku.
– Dwie z tych firm mają już decyzje środowiskowe RDOŚ, reszta ma pozwolenia, wydane w latach 2012-2013 i musi przejść przez te procedury, związane z oceną wpływu na środowisko. Z naszych wyliczeń deklarowana moc siłowni wskazuje na to, że firmy są zainteresowane zbudowaniem 680 siłowni – dodaje Maciej Jeleniewski.
OKOLICE ŁEBY I USTKI
Farmy mają być zlokalizowane na wysokości Ustki i Łeby, na północ od Ławicy Słupskiej w polskiej strefie ekonomicznej. To odległość 18 – 20 mil od brzegu.
– Naszym zdaniem może to rodzić kłopoty, związane z ruchem statków. Nie znamy na razie deklaracji inwestorów w zakresie gęstości rozmieszczenia siłowni. Jak popatrzymy na mapę, Środkowe Wybrzeże jest odcięte murem wiatraków. Musimy ustalić dokładnie strefy swobodnego przemieszczania się statków. Jest opinia, że na przykład na wysokości Łeby powinno się stworzyć korytarz o szerokości 4 kilometrów nie tylko dla jednostek pływających, ale na przykład ptaków – dodaje wicedyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.
Zdaniem Macieja Jeleniewskiego pierwsze siłownie wiatrowe mogą się pojawić na Bałtyku w roku 2023.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Przemysław Woś/pOr