Problem powtarza się każdego roku, gdy w sezonie letnim wzrasta liczba wypadków, a stali dawcy wyjeżdżają na wakacje. W Gdańsku i Słupsku pilnie potrzeba grup z ujemnym Rh.
WAŻNY JEST CZAS
– Chcemy uchronić się przed sytuacją, że gdybyśmy mieli do czynienia z masowym wypadkiem, to oczywiście służba krwi stanie na wysokości zadania, ale z powodów logistycznych może się okazać, że trzeba będzie czekać, aż krew przyjedzie z odległości 300 czy 500 kilometrów – mówi Radiu Gdańsk Izabela Gadzalińska, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku.
KRWIODAWCY NA WAKACJACH
Osoby, które przychodzą oddawać krew w Słupsku zdają sobie sprawę, że w wakacje pomoc jest szczególnie ważna.
– Chcę pomóc innym, dlatego tu przychodzę. Wiem, że latem tej krwi jest mniej. Mimo że jestem na urlopie, to zdecydowałem się ją oddać – mówi jeden ze słupskich krwiodawców.
KTO MOŻE POMÓC?
Rocznie tylko w słupskim centrum krew oddaje ponad 24 tysiące osób. Do oddania krwi kwalifikuje lekarz. Na stałe dyskwalifikują przede wszystkim poważne choroby. Czasowa dyskwalifikacja może być spowodowana np. przeziębieniem, wyrwaniem zęba, czy zrobieniem tatuażu. Krwiodawcami mogą być osoby pełnoletnie oraz zdrowe.
Paweł Drożdż/mkul