Przyjeżdżają do Słupska z różnych części Polski, by żebrać. Czym jest tzw. „turystyka dla bezdomnych”?

Mają od 18 do 70 lat i przyjeżdżają do Słupska żebrać. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie właśnie rozpoczął liczenie osób, które uprawiają tzw. „turystykę dla bezdomnych”. – Ci ludzie przyjeżdżają do nas z różnych części Polski – mówi pracownik socjalny MOPR w Słupsku Karolina Jarmuł.

– Najczęściej wymieniają się z naszymi z Pomorza, którzy jadą w góry i do centralnej Polski, Do nas przyjeżdżają ludzie z Warszawy, Krakowa, Śląska, gór. Sami mówią, że przyjeżdżają tu na wczasy i chcą zmienić klimat – dodaje przedstawicielka słupskiego MOPR.

SZUKAJĄ PRACY SEZONOWEJ

Wielu bezdomnych, szczególnie młodych, pojawia się w Słupsku po konfliktach z rodziną. – Szukają tutaj sezonowej pracy nad morzem. To jednak często nie wychodzi, bo przyjeżdżają tutaj bez żadnych umów i często kończą na ulicy – zaznacza Karolina Jarmuł.

DWORZEC, ŚRÓDMIEŚCIE

Osoby bezdomne przebywają w okolicach dworca czy Śródmieścia. – Jeżeli osoba bezdomna prosi o pieniądze, nie dawajmy ich – prosi mieszkańców dyrektor MOPR w Słupsku Klaudiusz Dyjas. – Dając pieniądze, tylko utrwalamy bezdomność, przyczyniamy się do tego, że te osoby, widząc korzyści, pozostaną na ulicy.

Szef MOPR przyznaje, że Słupsk i okolice nadmorskie są atrakcyjne turystycznie, szczególnie dla osób bezdomnych. – Wiele takich osób migruje między Słupskiem a Ustką – dodaje.

Z danych MOPR w Słupsku wynika, że w ciągu roku w mieście stale przebywa ok. 200 osób bezdomnych.

 

Marcin Kamiński/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj