Trzy miliony złotych wydała gmina Kępice koło Słupska na zwalczanie barszczu Sosnowskiego. Roślina w zetknięciu ze skórą człowieka powoduje silne poparzenia. Wiceburmistrz Kępic Maciej Chaberski podkreśla, że w ciągu trzech lat udało się zwalczyć ten szkodliwy chwast na obszarze około 50 hektarów.
– Wygrywamy bitwy z barszczem Sosnowskiego. Trudno teraz znaleźć na terenie gminy miejsca, gdzie rośnie. Oczywiście pojawiają się nowe siedliska, bo z jednego kwiatu może się rozsiać nawet 40 tysięcy nasion. Mieszkańcy nam zgłaszają takie przypadki. Jednak najważniejsze, że od dwóch lat nie było u nas przypadku poparzenia barszczem Sosnowskiego i to oprócz efektu ekologicznego jest dla nas najważniejsze – dodaje Maciej Chaberski.
MIAŁ BYĆ POŻYWIENIEM DLA BYDŁA
Barszcz Sosnowskiego trafił do Polski z Kaukazu jako roślina, która miała być pożywieniem dla bydła. Obecnie w naszym kraju obowiązuje zakaz uprawiania i sprzedaży tej rośliny.
– Jest niezwykle szkodliwy i trzeba robić wszystko, żeby go zwalczać – mówi profesor Zbigniew Sobisz z Akademii Pomorskiej w Słupsku.
KONTYNUUJĄ WALKĘ
Gmina Kępice będzie kontynuować zwalczanie barszczu Sosnowskiego. Nowy program będzie realizowany wspólnie z parkami narodowymi. Gmina korzysta z funduszy zewnętrznych, które pozyskuje na ten cel.
Przemysław Woś/mkul