Skazano go za narkotyki znajdujące się w piwnicy sąsiada. Został uniewinniony, bo policjanci nie mieli zgody na przeszukanie

Sąd Okręgowy w Słupsku uniewinnił mężczyznę skazanego za narkotyki znalezione w piwnicy sąsiada. Sąd odwołał się bezpośrednio do konstytucji podkreślając, że policja i prokuratura zebrały dowody w sprawie z naruszeniem procedur. W październiku 2017 roku policja przeszukała mieszkanie i piwnicę w kamienicy przy ulicy Moniuszki w Słupsku. Sprawdzała również samochód Bartosza K., ale niczego nie znaleziono. Paczkę z kilogramem amfetaminy znaleziono potem w piwnicy sąsiada Bartosza K. Problem w tym, że policjanci nie mieli formalnej zgody prokuratora na dokonanie takiej czynności. Spore wątpliwości budziło też pochodzenie śladów biologicznych należących do oskarżonego, które znaleziono na opakowaniu narkotyków.

UZASADNIENIE

– Tak zebrane dowody nie mogą być podstawą skazania oskarżonego – uzasadniał wyrok sędzia Witold Żyluk. – Na podstawie przepisów Konstytucji można stwierdzić, że ten dowód w sytuacji, gdy nie został zatwierdzony przez prokuratora, był dowodem niedopuszczalnym w procesie. Nie może więc stanowić podstawy dla oceny odpowiedzialności oskarżonego. Nawet, gdyby przyjąć punkt widzenia sądu pierwszej instancji to od chwili, gdy funkcjonariusze znaleźli w murze w piwnicy klucz, dopasowali go do kłódki i weszli do tej piwnicy, została utracona możliwość ustalenia, że to oskarżony użytkował tę piwnicę. W tych okolicznościach nawet przyjmując to założenie, ten dowód w postaci śladów biologicznych, nie daje podstawy do tego żeby nawet przypisać posiadanie narkotyków oskarżonemu – mówił sędzia Witold Żyluk.

Obrońca Bartosza K. podkreślał, że wątpliwości w sprawie było bardzo dużo, ale decydujące było jego zdaniem naruszenie procedur podczas zbierania dowodów w sprawie.

WYROK PRAWOMOCNY

Bartosz K. w pierwszej instancji został skazany na dwa lata więzienia za posiadanie kilograma amfetaminy. W procesie odwoławczym prokuratura chciała zaostrzenia kary do trzech lat więzienia. – Tu już nie chodziło o to, czy winny czy niewinny, ale o to czy żyjemy w państwie prawa czy bezprawia. No jednak żyjemy w państwie prawa i chwała za to – mówił po ogłoszeniu wyroku.

Uniewinniający wyrok jest prawomocny. Wcześniej Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił wniosek obrońcy oskarżonego mecenasa Bartosza Fieducika, by wystąpić do TSUE z pytaniem prejudycjalnym, czy skazanie na podstawie nieprawidłowo zebranych dowodów jest zgodne z prawem europejskim.

Przemysław Woś/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj