Jest szansa na powstanie oddziału psychiatrycznego dla dzieci. „Takich miejsc brakuje w całej Polsce”

W Słupsku ma powstać oddział psychiatryczny dla dzieci – taki jest pomysł wykorzystania budynków po szpitalu wojewódzkim przy ulicy Obrońców Wybrzeża. Powodzenie projektu jest jednak uzależnione od bardzo wielu czynników: od decyzji samorządu województwa po kontrakt z NFZ oraz pozyskanie kadry medycznej. Pojawia się też pytanie o finansowanie psychiatrii w skali całego kraju.

Byłe oddziały pediatryczny i zakaźny szpitala wojewódzkiego mogą być częścią Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Wcześniej na swoje potrzeby dwa obiekty miało wykorzystać miasto Słupsk, ale zwróciło nieruchomości Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Pomorskiego.

NIEWIELKIE ADAPTACJE

– Możemy wykorzystać projekty przebudowy budynków – mówi Marek Biernacki z zespołu Zamiejscowego Urzędu Marszałkowskiego w Słupsku. – Po niewielkich adaptacjach można z nich skorzystać. Mam nadzieję, że uda się wprowadzić do budżetu województwa zapisy, umożliwiające sfinansowanie inwestycji. W jednym budynku moglibyśmy zlokalizować oddział psychiatryczny dla dzieci, w drugim zakład opiekuńczo-leczniczy dla dorosłych z problemami psychicznymi. Długa droga przed nami, ale przykład modernizacji budynku głównego przy ulicy Obrońców Wybrzeża pokazuje, że takie inwestycje są potrzebne i zabytkowe budynki odzyskują blask – dodaje Marek Biernacki.

„SĄ PROBLEMY Z POZYSKANIEM KADRY MEDYCZNEJ”

– Oddział dla dzieci jest bardzo potrzebny. Takich miejsc brakuje w całej Polsce, ale problemy są z pozyskaniem kadry medycznej. Jest kilka koncepcji wykorzystania tych nieruchomości w Słupsku. Trzeba tam też uporządkować kilka spraw formalnych. Pojawia się też pytanie, w którą stronę pójdzie finansowanie psychiatrii w skali kraju. Jest wiele czynników, warunkujących możliwość powstania tego oddziału, ale nic nie jest przesądzone – mówi dyrektor Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku Krzysztof Sikorski.

Według wstępnych szacunków adaptacja zabytkowych budynków może potrwać nawet trzy lata i kosztować 20 mln złotych. Wszystko jednak zależy od decyzji Sejmiku Województwa Pomorskiego.

Przemysław Woś/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj