– Miałem trzy dni załamania, nie chciało mi się wstawać z łóżka. Dzięki najbliższym, znajomym zacząłem walczyć z nowotworem i dziś jestem zdrowy człowiekiem – mówił Paweł Kryszałowicz, były reprezentant Polski w piłce nożnej, który w Studiu Słupsk opowiadał o swojej walce z nowotworem.
Były piłkarz, a obecnie działacz Gryfa Słupsk był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM.
– Nie ma sensu rozważać, dlaczego ja akurat zachorowałem. To nic nie da. Ja zacząłem myśleć, że to jest choroba, taka dłuższa grypa, to nie jest nowotwór i za wszelką cenę za chwilę się wyleczę – powiedział były reprezentant Polski. – Do mnie w ogóle nie dochodziła taka wiadomość, że coś się innego może stać. I to jest moim zdaniem punkt do tego, że organizm chce walczyć, bo jest tak skonstruowany. Jak się załamiesz, to obojętnie przy jakiej chorobie, trudno jest się leczyć. Głowa jest najważniejsza, no i trzeba się badać. Profilaktyka jest bardzo ważna – dodał Paweł Kryszałowicz.
Dla reprezentacji Polski Kryszałowicz strzelił dziesięć bramek, zagrał w 33 oficjalnych spotkaniach kadry. 21 lutego 2004 roku w towarzyskim meczu z Wyspami Owczymi strzelił cztery bramki. Wszystkie w pierwszej połowie. Od lat prowadzi obecnie czwartoligowy Gryf Słupsk jako wiceprezes.
Całej rozmowy z Pawłem Kryszałowiczem można posłuchać tu:
Przemysław Woś/ak