Niemal milion złotych Słupsk dołoży do aquaparku Trzy Fale. W ten sposób samorząd chce wyrównać w miejskiej spółce straty wynikające z pandemii.
Wiceprezydent Słupska Marta Makuch podkreśla, że park wodny ograniczył koszty do minimum, ale przez niemal połowę roku nie mógł normalnie funkcjonować.
– Trzeba pamiętać, że przez większość czasu, nawet gdy aquapark był czynny, to nie mógł funkcjonować w pełnym obłożeniu. Maksymalnie mógł przyjmować do 70 proc. klientów. Pani prezes zrobiła wszystko, by ograniczyć koszty do minimum. Niestety nie mogliśmy skorzystać z pomocy z tarcz rządowych, bo wsparcie dotyczy tylko parków wodnych, w których udział właścicielski samorządu nie przekracza 25 procent. Nie byłaby to zresztą duża kwota, bo około 120 tysięcy złotych – wyjaśnia wiceprezydent Słupska.
RADNI PIS: WIEDZIELIŚMY, ŻE DO AQUAPARKU TRZEBA BĘDZIE DOKŁADAĆ
Radny PiS Adam Treder uważa, że koniec tego roku i cały przyszły rok dla budżetu miasta będzie bardzo trudny.
– Ten wynik finansowy nie jest dla nas zaskoczeniem, wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacji. Zresztą od początku mówiliśmy, że park wodny to inwestycja, do której trzeba będzie dokładać. Musimy bardzo racjonalnie podchodzić do budżetu miasta, bo potrzeby w związku z pandemią w wielu dziedzinach będą duże – komentuje Adam Treder.
WYŻSZE KOSZTY BUDOWY, UBIEGŁY ROK ZAKOŃCZONY STRATĄ
Ubiegły rok aquapark Trzy Fale w Słupsku zakończył stratą w wysokości około trzech milionów złotych. Jest niewielka szansa, że w tym roku ta kwota będzie niższa.
Według planów budowa parku wodnego miała kosztować 58 milionów złotych. Ostatecznie budżet inwestycji wyniósł około 110 milionów.
Posłuchaj rozmów
Przemysław Woś/am