36 nowych zakażeń koronawirusem na terenie Słupska i 28 w powiecie słupskim, gdzie zmarły cztery osoby. To dwie kobiety w wieku 61 i 83 lat oraz dwóch mężczyzn w wieku 74 i 91 lat. W poniedziałek na Pomorzu odnotowano łącznie 959 nowych zakażeń koronawirusem a w kraju ponad 15 tysięcy.

Zwiększa się liczba chorych, związanych z największym ogniskiem, czyli szpitalem wojewódzkim. W placówce potwierdzono już 177 przypadków zakażenia, w tym u 149 pracowników medycznych i 20 pacjentów, pozostałe należą do kontaktu tego ogniska.

NOWE ŁÓŻKA

Do 70 wzrosła liczba łóżek na oddziale covidowym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku. Kolejnych dziesięć dołożono na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

– Zgodnie z zapowiedzią wojewody pomorskiego, tych łózek jest coraz więcej. Wśród tych siedemdziesięciu jest dziesięć z respiratorami. A te dziesięć na SORze, to są miejsca dla osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Sytuacja w naszym szpitalu jest trudna, ale jest pochodną sytuacji, związanej z koronawirusem w kraju. Utrzymująca się liczba zachorowań powoduje, że również w naszej placówce jest wielu pacjentów, chorych na COVID-19 – mówi Marcin Prusak, rzecznik słupskiego szpitala. – Ponadto wzrastająca liczba zgonów chorych, zakażonych koronawirusem spowodowała, że musieliśmy podjąć dodatkowe kroki i wynająć chłodnię, w której moglibyśmy godnie przechowywać zmarłych do czasu pochówku – dodaje Marcin Prusak.

OGNISKA W REGIONIE

Większe aktywne ogniska odnotowane na terenie Słupska to ognisko związane ze szpitalem – 31 przypadków zakażenia, w tym 19 pracowników medycznych, 12 pacjentów, ognisko związane ze szkołą w powiecie słupskim – 9 przypadków zakażenia, w tym 7 nauczycieli, ognisko związane z zakładami pracy w Słupsku – kolejno 155, 120, 65 i 20 przypadków, ognisko związane z Domem Pomocy Społecznej w Słupsku – 70 przypadków zakażenia.

Zakażenia patogenem wykryto także w urzędach w Słupsku, Starostwie, Kobylnicy i Ustce, szkołach, przedszkolach, DPS-ie, prokuraturze, zakonie sióstr klarysek, słupskim hospicjum oraz w przychodniach miejskich i firmach.

Joanna Merecka-Łotysz/mk