Słupszczanie wypełnili „miejskie” serca plastikowymi nakrętkami, by pomóc choremu Olkowi. Zbiórka wciąż trwa, ale brakuje 3 mln zł

Ponad trzy tony plastikowych nakrętek wrzucili słupszczanie do serduszek ustawionych na ulicach miasta. Cel szczytny, a czasu mało. Wciąż brakuje ponad 3 milionów złotych na leczenie niespełna dwuletniego Aleksandra Lewandowskiego z Czarnej Wody.

Terapia genowa, która pozwoli chłopcu zatrzymać postęp choroby i umożliwić lepszy rozwój, kosztuje 9,5 miliona złotych. Do tej pory zebrano kwotę 5,7 mln zł. Brakujące środki trzeba uzbierać w niespełna miesiąc. Lek trzeba podać Olusiowi zanim skończy on dwa lata. W przeciwnym razie terapia nie zadziała.

– Czasu zostało bardzo mało, można powiedzieć że jest to wyścig z czasem o życie smyka. Olek kończy 2 lata na początku stycznia, więc jeden limit już tracimy, pozostaje jeszcze jeden – waga dziecka nie może przekroczyć 13,5 kg i o to walczymy z całych sił. Terapia będzie podana wówczas w kraju, więc odpadnie ryzyko długiego transportu – mówi Tomasz Kałuża, współorganizator słupskich akcji wspierających Olka.

SERCA W REGIONIE

– Na początku akcji postawiliśmy sześć serc na terenie Słupsk, Ustki i Siemianic, w które zbierane są nakrętki. Mieszkańcy przychodzą i w ten sposób aktywnie uczestniczą w akcji. Serca są opróżniane co cztery dni, nakrętki pakowane w worki i busem odstawiane do sortowni pod Starogardem – tłumaczy Tomasz Kałuża. – Dlaczego tak daleko? Dlatego, że tam jest dobra cena. Nasze skupy płacą 1/3 tego co tam dostajemy. Z jednego serduszka wybieramy około 80 kg nakrętek – dodaje. 

Do tej pory zebrano i odstawiono prawie 3 ton surowca, co w przeliczeniu daje kwotę około 4000 zł.

AKCJE DLA OLKA

W regionie słupskim dla Olka zorganizowano już kilka dużych akcji.

– Jedną z nich było morsowanie. Do akcji włączyła się cała Polska, ale morsowano także w Niemczech i Norwegii. Nazbierała się piękna suma ponad 8 tys. zł. W międzyczasie aktywnie działamy na portalach społecznościowych i tu, dzięki uprzejmości lokalnych darczyńców, możemy wystawiać vouchery na pobyty w pięknych domkach lub apartamentach, karnety na baseny, masaże, lodowisko, włączają się również Domy Pomocy Społecznej – mówi Tomasz Kałuża.

Jak podkreśla, pomimo tak trudnej sytuacji epidemiologicznej, osób chętnych do pomocy nie brakuje.

– Kolejną akcją był kiermasz na Placu Zwycięstwa połączony z promocją DKMS i Krwiodawstwa Słupskiego. Tu również sukces, dzięki hojności Słupszczan i darczyńców którzy przekazali dary i wypieki, jak również choinki mogliśmy zebrać kwotę prawie 6 tysięcy złotych – mówi Tomasz Kałuża. – Warto w tym miejscu podziękować pani Prezydent Słupska za czynny udział i prosić o więcej. Dziękuję wszystkim mediom za to, że jesteście cały czas z nami i nie odmawiacie w potrzebie. Macie moc i wielkie serca – dodaje.

Ponad tonę nakrętek słupszczanie wrzucili także do serduszek Fundacji „Nadzieja”. Jak mówią organizatorzy akcji, serduszka będą stały tak długo, jak słupszczanie będą chcieli wrzucać do nich nakrętki.

Olka Lewandowskiego można wesprzeć TUTAJ, TUTAJTUTAJ.

 

Joanna Merecka-Łotysz/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj