Nagroda zastępcy trafiła na konto dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. Przed sądem rejonowym rozpoczął się proces Klaudiusza D. w tej sprawie.
Były szef miejskiej instytucji jest oskarżony o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zdaniem śledczych, w listopadzie 2016 roku w systemie informatycznym MOPR zamieniono numer konta zastępcy na dyrektora. W efekcie nagroda – sześć tysięcy złotych za realizację programu Rodzina 500 Plus – trafiła na rachunek bankowy dyrektora miejskiej placówki.
DZIAŁANIE NA SZKODĘ
Prokurator Lech Budnik, odczytując akt oskarżenia podkreślił, że Klaudiusz D. doprowadził do przelania gotówki na swój rachunek wraz z inną osobą, której śledczy nie ustalili.
– Klaudiusz D. przekroczył swoje uprawnienia służbowe w ten sposób, że po uprzednim przyznaniu zastępcy nagrody w ramach programu 500 plus doprowadził do zmiany w informatycznym systemie kadrowym i płacowym MOPR w Słupsku w ten sposób, iż dokonano zmiany numeru rachunku bankowego na numer dyrektora instytucji. To doprowadziło do wypłacenia tej nagrody osobie nieuprawnionej, czym działał na szkodę interesu prywatnego zastępcy oraz publicznego, czyli Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku – mówił prokurator Lech Budnik.
ZEMSTA PRACOWNIKÓW?
Klaudiusz D. nie przyznał się do winy. Przed sądem powiedział, że wpadł w pułapkę zastawioną przez pracowników, którym w 2020 roku odmówił podwyżki. Chodziło o 200 złotych dla działu kadr.
– Czy ja dobrze zrozumiałem, według pana w 2016 roku ktoś doprowadził do wpłacenia na pana konto nienależnej panu nagrody w ramach zastawienia pułapki tylko po to, by w 2020 roku to wyciągnąć z uwagi na to, że dział kadrowy nie dostał 200 złotych podwyżki. Dobrze zrozumiałem? – pytał prokurator.
– Bardzo dobrze panie prokuratorze pan zrozumiał moją wypowiedź – odpowiedział były dyrektor.
NAWET 10 LAT WIĘZIENIA
Klaudiuszowi D. grozi do dziesięciu lat więzienia. Były dyrektor nagrodę zwrócił. Były zastępca Klaudiusza D. Marcin Treder jest teraz szefem MOPR-u w Słupsku. Wspólnie pracowali na różnych stanowiskach od niemal dwudziestu lat. Dyrektor Treder jest w sprawie osobą poszkodowaną.
Przemysław Woś/pb