Uczniowie klas IV-VIII podstawówek oraz szkół średnich wrócili na zajęcia stacjonarne do szkół. Nauka będzie się odbywała hybrydowo – obecna będzie połowa uczniów. Obawy ma część rodziców, ale też nauczyciele.
Opowiada o nich Marta Burzyńska, polonistka ze słupskiego Zespołu Szkół Mechanicznych i Logistycznych, gość Studia Słupsk.
– Obawy zawsze są, a nasze się potęgują, bo jednak nie widzieliśmy się z tą naszą ukochaną młodzieżą długi czas. Martwiłam się troszeczkę, jak to będzie wyglądać, natomiast nie ukrywam, że cieszymy się bardzo z ich powrotu. Głównie z tego względu, że do tej pory pracowaliśmy zdalnie ze szkoły, a jednak praca z pustej szkoły, w której na dobrą sprawę jesteśmy tylko my i ta cisza przejmująca, nie jest pracą, do której nauczyciele są przyzwyczajeni. My lubimy kontakt bezpośredni, zgiełk i hałas. Więc ten powrót uczniów na zajęcia jest przez nas bardzo wyczekiwany – mówiła Marta Burzyńska. – Myślę, że przez ten czas, który pracowaliśmy zdalnie, mieliśmy możliwość wystawić tyle ocen, że w tej chwili będziemy pracować nad powrotem do relacji międzyludzkich. My zostawiamy kartkówki, klasówki i pytanie uczniów. Zostawiamy sprawdzanie ich wiedzy na drugim planie. Najbardziej zależy nam na tym, żeby ten powrót do szkoły był przyjemny i dla nas, i dla naszych uczniów – dodaje Marta Burzyńska.
Posłuchaj rozmowy z nauczycielką, polonistką o powrocie młodzieży do szkół:
Joanna Merecka-Łotysz