Urzędnicy miejscy w Słupsku z prawem do darmowego postoju w centrum. Mają do dyspozycji teren za głównym i małym ratuszem. Władze Słupska uważają, że wszystko jest w porządku, choć jednocześnie prowadzone są prace nad ograniczeniem możliwości parkowania w centrum miasta dla mieszkańców i turystów.
Rzecznik urzędu miasta Monika Rapacewicz podkreśla, że zgoda na darmowy postój dla urzędników jest wydawana tylko w wyjątkowych wypadkach. – Z parkingu, znajdującego się na dziedzińcu ratusza przy placu Zwycięstwa 3, korzystają pracownicy ratusza, radni, przedstawiciele mediów, goście przyjeżdżający na spotkania z kierownictwem urzędu i radnymi – tłumaczy Monika Rapacewicz.
– Z parkingu za głównym budynkiem korzystają 43 osoby, a na terenie tak zwanego małego ratusza siedem osób. Zgoda na parkowanie pojazdów w trakcie pracy wydawana jest na podstawie pisemnego wniosku składanego przez zainteresowaną osobę, którą rozpatruje sekretarz miasta. Podobnie, jak w przypadku gości, mieszkańców, którzy przyjeżdżają na spotkania z prezydentami czy radnych, osoby parkujące w tych lokalizacjach nie wznoszą opłat – tłumaczy.
Jednocześnie zapewnia, że liczba miejsc postojowych w śródmieściu Słupska się nie zmniejszy. Będą jednak relokowane ze Starego Rynku za byłe kino Millenium.
DYSKUSYJNY POMYSŁ
Mieszkańcy Słupska uważają, że darmowe miejsca parkingowe dla urzędników to pomysł dyskusyjny.
– Chyba powinno być po równo, np. ja nie mam nic za darmo. Teraz zapłaciłem pięć złotych za niecałe półtorej godziny, więc tak „na chłopski rozum” to niesprawiedliwe – mówi jeden z mieszkańców. – A ja nie uważam, że jest drogo. Jeśli urzędnicy parkują za darmo, to chyba dobrze, ponieważ to ich miejsce pracy – komentuje inny.
(fot. Przemysław Woś)
NISKA OPŁATA ZA CAŁY ROK
Specjalne abonamenty na parkowanie w śródmieściu mają też miejscy radni. Mogą zostawiać samochody bez ograniczeń za dziesięć złotych miesięcznie. Abonament wykupuje się rocznie za 120 złotych. – Taki stan prawny zastaliśmy, niczego nie zmieniamy. Nie sądzę, aby było to nadużywane, sama z tego korzystam – mówi przewodnicząca słupskiej rady miejskiej Beata Chrzanowska.
– Myślę, że nieaktywnym radnym taki abonament nie jest potrzebny. Jeśli natomiast ktoś jest aktywny, to nic złego – podkreśla Tadeusz Bobrowski z klubu PiS.
Dodajmy, że co roku Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku wydaje około pół tysiąca abonamentów na okaziciela. Każdy z nich kosztuje 150 złotych miesięcznie. Z kolei mieszkańcy śródmieścia Słupska płacą 60 złotych za rok postoju.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Przemysław Woś/tm