Mieszkańcy ulicy Piłsudskiego w Słupsku na własny koszt zabezpieczają się przed zalaniami spowodowanymi przez wody opadowe. Postanowili wziąć sprawy w swoje i zacząć działać po tym, jak 12 lipca po ulewnych deszczach podtopionych zostało kilkadziesiąt posesji.
Lokatorzy twierdzą, że problem lokalnych podtopień istnieje od lat, ale sytuację pogorszył jeszcze ostatni remont ulicy. Postanowili zatem na własny koszt zbudować między innymi mur oporowy, który ma ograniczyć spływanie deszczówki na posesje.
WINNY REMONT ULICY?
– Od przedstawicieli Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku usłyszałem, że nie mamy co liczyć na budowę parkingu i muru oporowego. Ja jestem w najtrudniejszej sytuacji, ponieważ należąca do mnie posesja jest najniżej i właśnie tu spływa cała woda. Nie czekam zatem na to, co zrobi ZIM, bo na razie nie zrobił nic, tylko sam buduję parking w taki sposób, aby aby przepuszczał wodę. Gdy deszczówka będzie mogła wsiąkać w podłoże, problem powinien się zmniejszyć. Dodam, że podczas remontu ulicy pozbawiono mnie parkingu, a bez niego nie mogę prowadzić działalności gospodarczej. Oprócz tego instalujemy też wyższy krawężnik, taki murek oporowy, żeby ograniczyć zalewanie. Nawet, jeśli to niewiele pomoże, to jednak zawsze chociaż trochę będzie lepiej. Dokładamy także większe studnie i odwodnienie liniowe. Musimy działać, bo od czasu remontu tej ulicy jest zdecydowanie gorzej – mówi właściciel jednej z lokalnych firm.
POZOSTAWIENI SAMI SOBIE
Właściciele posesji przy ulicy Piłsudskiego kupili ponadto pompę strażacką, którą podłączyli do kanału burzowego. Podkreślają, że od czasu zalania posesji nikt ani z urzędu miasta, ani z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, się z nimi nie spotkał. – Takie spotkanie jest w planach, na razie jednak nie wyznaczono konkretnego terminu – poinformowała Monika Rapacewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Dodajmy, że po ostatniej ulewie jedna z mieszkanek ulicy Piłsudskiego wystąpiła z wnioskiem do Wydziału Zarządzania Kryzysowego o przydzielenie worków z piaskiem dla zabezpieczenia posesji. Urzędnicy odmówili tłumacząc, że nie mogą worków z piaskiem przekazywać, ponieważ są one niezbędne dla zabezpieczenia potrzeb miasta.
Przemysław Woś/raf