Urząd Miasta w Słupsku zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa wyłudzenia dotacji oświatowych. Sprawdzone zostaną dwie szkoły niepubliczne, podejrzewane o bezpodstawne i bezprawne wykorzystanie dofinansowania. Może chodzić o nawet 800 uczniów.
Dwie niepubliczne szkoły ze Słupska będzie sprawdzać prokuratura. Zdaniem Urzędu Miasta mogło dojść do wyłudzania pieniędzy z dotacji oświatowej. Do podejrzewanych o wyłudzenia szkoły policealnej i dla dorosłych miało uczęszczać prawie 800 osób.
– Kuratorium oświaty wysłało do nas pismo z kontroli, jaką przeprowadziło wobec szkoły policealnej i szkoły dla dorosłych. Wnioski pokontrolne były takie, że szkoły te działają fikcyjnie. Mówimy tu o szkołach niepublicznych, a więc takich, dla których organem prowadzącym nie jest samorząd – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Słupsku. – Wydział edukacji dostępnymi sobie kanałami sprawdził zarzuty tworzenie fikcyjnych miejsc edukacji wykorzystując bazę danych osobowych. Okazało się m.in, że większość imion i nazwisk nie zgadza się na przykład z numerami PESEL.
Pracownicy Urzędu Miasta przyznają, że kontakt z osobami zarządzającymi szkołami był utrudniony. Osoby te tłumaczyły to m.in. pandemią. Co ważne, obie placówki zostały zarejestrowane w 2019 roku, a swoją działalność rozpoczęły na początku 2020 roku. Sprawa trafiła do prokuratury.
To nie pierwszy taki przypadek w Słupsku. W przeszłości kierownictwa kilku niepublicznych szkół stawały przed sądami oskarżane o wyłudzanie dotacji.
Kinga Siwiec/kan