Prokuratura w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie spalenia czterech busów firmy transportowej. Śledczym nie udało się znaleźć sprawców podpalenia samochodów.
Pojazdy spłonęły w kwietniu tego roku na parkingu przy stacji paliw na ulicy Szafranka w Słupsku. Właściciel firmy transportowej mówił wtedy reporterowi Radia Gdańsk, że zdarzenie nie jest przypadkowe: – To było perfekcyjnie przygotowane, bo tego dnia mieliśmy jechać w trasę rozwieźć klientów po Europie. To jest nasze źródło utrzymania. A jak nie jeździmy to nie zarabiamy.
Zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku Marcin Natkaniec poinformował, że śledztwo umorzono z powodu niewykrycia sprawców podpalenia czterech samochodów. Nie udało się ustalić kto, i w jaki sposób podłożył ogień. Ponad wszelką wątpliwość ustalono natomiast, że podpalenie było celowe.
Właściciel firmy zapowiedział, że nie złoży zażalenia na umorzenie śledztwa. – Po konsultacji z prawnikiem uznaliśmy, że to nie ma sensu. Może kiedyś sprawa zostanie wyjaśniona – dodał w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.
Poszkodowana firma stanęła „na nogi” między innymi dzięki otrzymanemu wsparciu i pieniądzom zebranym podczas internetowej zbiórki
Przemysław Woś/kan