Afera ws. poszerzenia granic Słupska. Sekretarz miasta twierdzi, że sfałszowano jego podpis pod sprzeciwem wobec inicjatywy

Sekretarz miasta Słupska Łukasz Kobus zaprzecza, aby podpisał się pod petycją sprzeciwiającą się powiększeniu miasta kosztem sąsiedniej gminy. Zapowiada podjęcie kroków prawnych, bo nie wyklucza, że jego podpis sfałszowano.

Łukasz Kobus, sekretarz miasta Słupska, jest mieszkańcem Siemianic, miejscowości, która ma znaleźć się w rozszerzonych granicach miasta. Tak zakłada projekt. Podpisy pod petycją w sprawie wstrzymania procesu wchłonięcia do Słupska ośmiu przyległych do miasta miejscowości są zbierane w gminie wiejskiej Słupsk. Sprawa budzi wielkie emocje. 

– Jeśli w Siemianicach nie ma drugiego Łukasz Kobusa, to mamy do czynienia z fałszerstwem i naruszeniem moich dóbr osobistych – mówi Radiu Gdańsk sekretarz miasta. – Zamierzam podjąć w tej sprawie kroki prawne – dodaje.  

Dodatkowo Łukasz Kobus jest osobą wyznaczoną przez prezydent Słupska do reprezentowania miasta w spotkaniach konsultacyjnych, dotyczących zmiany granic.  

LIKWIDACJA SAMORZĄDU?

Rada miejska w Słupsku podjęła w grudniu ubiegłego roku uchwałę o rozszerzeniu granic administracyjnych miasta o Bierkowo, Strzelino, Włynkówko, Swochowo, Niewierowo, Siemianice oraz Krępę Słupską i Płaszewko.

Planom sprzeciwiają się władze gminy Słupsk, w której opinii będzie to oznaczało de facto likwidację tego samorządu.

 

Kinga Siwiec/Przemysław Woś/kan 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj