Sześć milionów osób przekroczyło w ubiegłym sezonie wakacyjnym granice administracyjne Ustki. To dane pozyskane przez kurort z logowania telefonów komórkowych. Nie oznacza to, że tyle osób nocowało w kurorcie, ale przynajmniej odwiedziło Ustkę choćby na kilka godzin.
'Rekordową frekwencję Ustka odnotowała 27 lipca ubiegłego roku. W kurorcie tego dnia przebywało 110 tysięcy osób. – Dzięki takim danym jakie jest zainteresowanie poszczególnymi imprezami – mówi szef promocji Ustki Włodzimierz Wolski. – Analizujemy te dane i one jasno wskazują, że ogromną popularnością cieszą się weekendy. Wiemy gdzie „telefony śpią” , czyli jak długo turyści przebywają w naszym mieście. To są pobyty krótkie, czterodniowe, ale też wiemy skąd przyjeżdżają.
Ustka ma turystów krótkoterminowych głównie z województwa pomorskiego, zachodniopomorskiego, ale też kujawsko-pomorskiego i przede wszystkim mazowieckiego, czyli Warszawy i okolic. – Mamy „chłonność” bazy noclegowej na poziomie 15 tysięcy miejsc. Pracujemy nad tym by imprezy wakacyjne odbywały się również w dni powszednie, nie tylko w weekendy. Zaplanowaliśmy cały sezon. Mogę zdradzić, że oprócz imprez ze stałego kalendarza będzie nowym festiwal muzyczny ale nie mogę zdradzić szczegółów przed podpisaniem umów.
Posłuchaj całej rozmowy z Włodzimierzem Wolskim:
Przemysław Woś/kan