Gościem Studia Słupsk był dziś Hubert Bierndgarski, bosman oraz ratownik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Na naszej antenie mówił o pracy ratowników w sezonie letnim, niefrasobliwości ludzkiej oraz bezzasadnym wzywaniu pomocy.
– Bardzo często dochodzi do lekceważenia przepisów czy regulaminu kąpielisk – mówi Hubert Bierndgarski. – Nie ma sezonu, aby nie dochodziło do sytuacji, w której ratownicy wywieszają czerwoną flagę zakazującą kąpieli, a odwiedzający plażę chwilę później idą dalej, na niestrzeżoną plażę, bo kto im zabroni kąpieli latem w Bałtyku. To niestety doprowadza do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Często jesteśmy wzywaniu do akcji, które kończą się tragicznie z uwagi na brak odpowiedzialności.
Kiedy istnieje zagrożenie życia ludzkiego, niezbędne jest podjęcie akcji ratowniczej. Warto przy tym skontaktować się ze służbami w momencie pojawienia niebezpieczeństwa, ale zanim sytuacja gwałtownie się pogorszy. Dzięki temu ratownicy będą mieli najważniejsze informacje o potrzebujących pomocy. – Warto także pamiętać o tym, że podejmujemy akcje częściej niż to konieczne. Z dwojga złego lepiej więcej akcji, niż o tą jedną za mało – dodaje Bierndgarski.
Warto pamiętać, że czas dotarcia na miejsce zdarzenia z uwagi na warunki pogodowe czasami może wynieść nawet i 20 minut. Człowiek topi się w 2-3 minuty, zależy jaki jest stan morza i jaka jest temperatura na zewnątrz.
Posłuchaj całej rozmowy:
Joanna Merecka-Łotysz/kan