Szara ściana zamiast kolorowego muralu znanego artysty. Z przestrzeni Słupska zniknęło malowidło Aqualoopy, które znajdowało się na jednym z bloków przy ulicy Królowej Jadwigi. Zamalowała je spółdzielnia mieszkaniowa, tłumacząc, że umowa na użyczenie ściany się skończyła.
Był mural znanego artysty, teraz jest ściana w kolorze betonu. Blok przy ulicy Królowej Jadwigi w Słupsku jest odmalowywany. O zmianach spółdzielnia mieszkaniowa Czyn, która jest administratorem budynku, nie poinformowała Słupskiego Ośrodka Kultury, który zlecił wykonanie malowidła. W jednej chwili dzieło Aqualoopy zniknęło z przestrzeni miasta.
– Jestem w szoku, ponieważ kilka dni temu jeden z przechodniów przysłał nam filmik, jak ekipa remontowa zamalowuje mural – mówi Jolanta Krawczykiewicz, dyrektor Słupskiego Ośrodka Kultury. -To może nie był najnowszy mural, miał już pięć lat, ale był w bardzo dobrym stanie. Nic się nie łuszczyło, nie tracił barw, nie był zniszczony wulgarnymi napisami. Każdy mural podnosi wartość budynku, ale też urozmaica przestrzeń miasta. Mural autorstwa Aqualoopy na stałe wpisał się w kulturę miasta. Należał do szlaku słupskich murali, czyli był na stronie miasta, był w mapkach, był w grach, był w folderach, które drukowało Centrum Informacji Turystycznej – dodaje.
ARTYSTYCZNE MILCZENIE
Obrazy Aqualoopy, nawet te w dużo mniejszym formacie, kosztują kilka tysięcy złotych za sztukę. Prezes spółdzielni nie znalazł czasu, aby porozmawiać z naszą reporterką. W krótkiej rozmowie telefonicznej wyjaśnił jedynie, że decyzję o namalowaniu muralu podejmowali jego poprzednicy, a spółdzielnia miała prawo go zamalować, bo umowa ze Słupskim Ośrodkiem Kultury na użyczenie ściany bloku wygasła.
A co samej sprawie myślą mieszkańcy? Więcej na temat zamalowanego muralu w materiale audio:
Kinga Siwiec/kan