Budowa zbiornika retencyjnego dla ul. Piłsudskiego w Słupsku dwa razy droższa niż zakładano

Ul. Piłsudskiego w Słupsku podczas deszczu

Budowa zbiornika retencyjnego przy ulicy Piłsudskiego w Słupsku będzie dwa razy droższa. Radni podjęli decyzję o realizacji inwestycji, pomimo dużo wyższej ceny. Dla mieszkańców ulicy to ważne przedsięwzięcie, bo od ponad roku są regularnie zalewani przy każdym deszczu.

Zbiornik retencyjny powstanie przy ulicy Piłsudskiego w Słupsku. Będzie jednak dwa razy droższy niż zakładano, a termin realizacji inwestycji wydłuży się do 2024 roku. Miasto otrzymało na ten cel pięć milionów złotych z rządowego funduszu Polski Ład. Najtańsza oferta opiewa na kwotę 11 milionów 700 tysięcy złotych. Skąd taka różnica?

– Wzrost tej kwoty wynika z tego, że byliśmy bardziej pesymistyczni, co do tego, jaki duży zbiornik można wybudować w tym miejscu – mówi Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. – Dopiero program funkcjonalno-użytkowy pokazał, że może być on większy i zapewnić większe bezpieczeństwo jeżeli chodzi o ulicę Piłsudskiego. Ponadto w związku z tym, że ostatnio wybudowaliśmy kolektor deszczowy na ulicy Zygmunta Augusta (to kolejny kolektor, który obciąża nam ulicę Szczecińską), więc im większy zbiornik powstanie przy ulicy Piłsudskiego, tym mniejsze niebezpieczeństwo, że dojdzie do zalania ulic.

RADNI ZWIĘKSZAJĄ NAKŁADY NA ZBIORNIK RETENCJI

Podczas piątkowej sesji radni w większości zagłosowali za przesunięciem środków na budowę zbiornika. Przeciw było dwoje członków klubu PO – Bogusław Dobkowski i Renata Stec. Nie obyło się także bez burzliwej dyskusji na temat inwestycji, także tej już ukończonej, czyli przebudowy ulicy Piłsudskiego.

– Budujemy ten zbiornik za 200 proc. tego, co w kosztorysie napisaliśmy. Mam też wątpliwości, czy będzie on skuteczny w tym miejscu – mówił Bogusław Dobkowski. – Zamiast zatrzymać w pierwszej kolejności wody z ulic Legionów Polskich, Zaborowskiej i Zauchy, to my łapiemy je dopiero u dołu. To tak, jak byśmy zaporę na Odrze zamiast przed Wrocławiem, budowali ją przed Szczecinem.

Renata Stec wskazywała natomiast na konieczność przeprowadzenia kontroli inwestycji, która w ogóle doprowadziła do pomysłu powstania zbiornika retencyjnego przy rondzie Praw Kobiet.

– Przed remontem ulicy Piłsudskiego żaden z mieszkańców nie zgłaszał jakichkolwiek problemów, kiedy były nawałnice, większe i mniejsze deszcze. Może warto by było dobrze skontrolować tę inwestycję. Znowu jest taka wrzutka – przy okazji urlopów, wakacji – aby zwiększyć koszt tej inwestycji. Naprawdę uważam, że na etapie projektu i wykonastwa coś jest nie tak – mówiła radna.

Oboje rajcy byli przeciwni dofinansowaniu budowy zbiornika. Pozostali zagłosowali za przesunięciem środków, choć również mieli wątpliwości, co do formy inwestycji. – Jestem za budową tego zbiornika, ale obawiam się (opierając się na słowach eksperta), że problem zalewania ulicy Piłsudskiego tylko w niewielkim stopniu zostanie rozwiązany – uważa Anna Mrowińska, radna PiS.

Jarosław Borecki wyjaśniał, że być może, jeśli uda się pozyskać w przyszłości dodatkowe środki, to powstaną inne rozwiązania, które poprawią gospodarkę wodną w tym rejonie miasta.

Kinga Siwiec/kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj