W słupskim sądzie zakończył się proces Anny I., słupszczanki oskarżonej o zabicie swojego partnera z Holandii w wyniku domowej sprzeczki. 43-letni Albert G. zginął od jednego ciosu nożem.
Proces w słupskim sądzie zakończył się w piątek, po drugiej rozprawie. Na sali byli obecni członkowie rodzin oskarżonej i pokrzywdzonego.
Przypomnijmy do zbrodni doszło 7 września. Oskarżona i pokrzywdzony spożywali alkohol. W nocy Albert G., obywatel Holandii, obudził się, zaczął się kłócić i awanturować. Kobieta z kuchni zabrała nóż i z całej siły uderzyła nim pokrzywdzonego. Przecięła mu tętnicę, po czym opuściła mieszkanie. Zabrała narzędzie zbrodni, które wyrzuciła do kosza na śmieci w pobliskim parku. Około godziny 4 nad ranem zadzwoniła na numer 112. Albert G. już nie żył.
Adwokat oskarżonej Piotr Sut, podczas mowy końcowej wniósł o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem jest śmierć człowieka, łagodne potraktowanie oskarżonej i wymierzenie kary w dolnych granicach zagrożenia, czyli od pięciu lat więzienia. Prokurator żąda 15 lat więzienia.
Joanna Merecka-Łotysz / kan