Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku prosi władze miasta o przekazanie prawie 7 mln złotych. W oficjalnym piśmie Anna Szurek informuje, że strata miejskiego przewoźnika w ostatnich dwóch latach może zagrozić normalnemu funkcjonowaniu spółki, a nawet likwidacją firmy. Kilka dni temu prezydent Słupska zapewniała, że strata spółki ma jedynie charakter księgowy. Podkreślała, że firmie nic nie grozi.
W dokumencie, do którego dotarł nasz reporter, prezes MZK Słupsk napisała, że chce, by jedyny właściciel spółki, czyli miasto, pokryło stratę za rok 2021 – 1 mln 640 tysięcy oraz stratę za rok 2022 – ponad 5 mln 200 tysięcy złotych.
Szefowa miejskiej spółki – Anna Szurek – podkreśla w piśmie z 16 czerwca 2023 skierowanym do władz Słupska, że spółka nie jest w stanie sama pokryć niedoborów finansowych.
– Brak realnego wsparcia ze strony jedynego wspólnika spowoduje nie tylko realne zagrożenie dla prawidłowego realizowania przez spółkę zadań własnych samorządu, ale może skutkować również upadłością przedsiębiorstwa i likwidacją (kolejnych po Scania Production Słupsk SA) blisko 200 miejsc pracy – czytamy w dokumencie, do którego dotarliśmy.
PREZYDENT SŁUPSKA USPOKAJA
W poniedziałek prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka zapewniała, że strata zanotowana przez miejską spółkę nie wpływa na jej bieżącą działalność. Zaznaczyła, że MZK Słupsk nie grozi żadna upadłość. Co więcej, prezydent Słupska zagroziła również podjęciem kroków prawnych wobec osób, które będą sugerować, że w sprawie przewoźnika miasto nie podejmuje stosownych działań lub wręcz działa na szkodę spółki.
RADNI PiS W SPRAWIE MZK
Przypomnijmy, że na trudną sytuację w MZK kilka dni temu zwrócili uwagę słupscy radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy na konferencji prasowej zarzucili władzom miasta, że informacje w sprawie rzeczywistej sytuacji finansowej przewoźnika są ukrywane i przekazywane jedynie częściowo. Zaproponowali również dokapitalizowanie spółki z budżetu kwotą 10 mln złotych. Sprawa z pewnością będzie tematem dyskusji na najbliższej sesji w przyszłą środę.
Dodajmy, że w ostatnim roku dwukrotnie podnoszono stawkę wozokilometra dla MZK. Miasto spłaciło też wieloletni dług w wysokości 2 mln zł względem przewoźnika. Podniesiono też ceny biletów z 3 zł do 3,5 zł za bilet normalny.
Przemysław Woś/ar