Sąd rejonowy w Miastku skazał 39-latka, który „wpadł”, bo chciał zaimponować partnerce. Robert T. w listopadzie ubiegłego roku, prowadząc auto z dużą prędkością, wyprzedził w miejscowości Suchorze oznakowany policyjny radiowóz. Potem przejechał przez tę miejscowość, nie zmniejszając prędkości.
Po zatrzymaniu okazało się, że 39-latek ma w wydychanym powietrzu 0,6 promila alkoholu. Policjantom powiedział, że wyprzedził radiowóz, bo chciał zaimponować partnerce, która miała powiedzieć, że nie wierzy, iż jest on w stanie jechać szybciej niż policja.
Patrol zatrzymał 39-latkowi z województwa wielkopolskiego prawo jazdy. Robert T. powiedział policjantom, że nie robi to na nim wrażenia, bo wcześniej już dziewięciokrotnie tracił uprawnienia za przekroczenie liczby karnych punktów.
Sąd Rejonowy w Miastku w sprawie zdarzenia z Suchorza po raz dziesiąty odebrał 39-latkowi prawo jazdy, tym razem na cztery lata. Mężczyzna został też skazany na karę ograniczenia wolności przez rok z nakazem wykonywania 20 godzin prac społecznych miesięcznie. Ma też wpłacić pięć tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Wyrok jest prawomocny.
Przemek Woś/ar