Członek rady nadzorczej słupskiego MZK pełnomocnikiem konkurencji? „Koń trojański w spółce”

(fot. Radio Gdańsk/Przemek Woś)

Związkowcy z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku chcą wyjaśnień w sprawie powołania do rady nadzorczej prawnika, który reprezentuje prywatną spółkę przewozową męża prezydent miasta. Chodzi o mecenasa Wojciecha Mądrego, który został do rady nadzorczej MZK Słupsk powołany w maju 2021. Związkowcy pokazują pełnomocnictwo i przekonują, że od listopada 2022 roku prawnik reprezentuje konkurencyjną wobec miejskiego przewoźnika spółkę Nord Express.

– Sprawdzaliśmy dokumenty w KRS i ze zdziwieniem zauważyliśmy, że mecenas Mądry jest jednocześnie pełnomocnikiem spółki Nord Express. To dla nas bardzo dziwna sytuacja – mówią związkowcy.

Rzecznik ratusza Monika Rapacewicz podkreśla, że nie ma tu jej zdaniem konfliktu interesów. – Pan mecenas Wojciech Mądry nie świadczył żadnych usług prawnych na rzecz Nord Express w czasie, gdy pełnił funkcję członka rady nadzorczej MZK Słupsk. Poza tym, co ważne, MZK jest monopolistą na miejskim rynku przewozowym i komunikacji zbiorowej i nie ma żadnej konkurencji, czy to z tym, czy z innym przewoźnikiem regionalnym. Zatem nie można mówić o żadnym konflikcie interesów – przekonuje.

„KOŃ TROJAŃSKI”

Dorota Sobczak, przewodnicząca Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej RP w Słupsku, mówi, że spółka Nord Express jest konkurencją dla MZK i prawnik powinien się zdecydować, dla kogo pracuje. -Dla nas to jak przysłowiowy koń trojański w naszej spółce, obawiamy się o przyszłość MZK. Ja wiem, że pani prezydent mówi, że to nie jest konkurencja, ale Nord Express korzysta z tych samych zajezdni i pętli autobusowych co MZK za zgodą miejskiej spółki ZIM Słupsk. Korzysta z przystanków i mamy sytuację, że dla naszych autobusów brakuje miejsca, trudno jest zaparkować na pętli. Chcę też przypomnieć, że władze miasta próbowały przekazać obsługę linii 28 właśnie spółce Nord Express. W minionych latach ta spółka również obsługiwała również część kursów 1 listopada. Dla nas jest to sytuacja dziwna i tak chyba nie powinno być – przyznaje Sobczak.

Z mecenasem Wojciechem Mądrym mimo kilkukrotnych prób naszemu reporterowi nie udało się skontaktować. MZK Słupsk zanotował w ostatnich dwóch latach stratę w wysokości około 7 mln złotych.

Decyzją właściciela, czyli miasta obniżono z 500 do 340 złotych wartość jednego udziału w spółce. MZK ma wprowadzić na trasy osiem nowych autobusów elektrycznych. Związkowcy twierdzą, że ostatnie decyzje finansowe w spółce spowodowały trudności w pozyskaniu kredytu na wkład własny do inwestycji w elektryki. Władze Słupska uspokajają, że negocjacje z bankami jeszcze się nie zakończyły.

Przemek Woś/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj