Nie było przemocy w Domu Pomocy Społecznej w Machowinku koło Ustki. Prokuratura rejonowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego znęcania się nad podopiecznymi placówki. Śledczy nie znaleźli na nie dowodów.
Prokuratura wszczęła postępowanie latem, po publikacjach prasowych. Osoba związana z domem pomocy społecznej miała napisać list i przesłać zdjęcia podopiecznego placówki w kaftanie bezpieczeństwa. Pacjenci mieli być również przywiązywani do łóżek i kaloryferów, ale też bici deską, a jeden z nich rzekomo stracił zęby w wyniku pobicia przez opiekuna. W obiekcie miało też dochodzić do głodzenia pacjentów, którzy mieli nie dostawać posiłków przez całe dnie. Śledztwo umorzono wobec braku znamion przestępstwa.
– Zarzuty się nie potwierdziły – poinformowała prokurator Magdalena Kasperska z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
BYŁY NIEWIELKIE NIEPRAWIDŁOWOŚCI
Postępowania wyjaśniające i sprawdzające prowadziły w tej sprawie również Starostwo Powiatowe w Słupsku i Wojewoda Pomorski. Wykazano tylko niewielkie nieprawidłowości, ale nie potwierdzono zarzutów o znęcaniu się nad podopiecznymi.
Dom Pomocy Społecznej w Machowinku działa od 1970 roku. Placówka zapewnia opiekę 80 osobom.
Przemysław Woś/MarWer