Wewnątrz znajdują pełnowymiarowe boiska do futsalu, siatkówki, koszykówki, a nawet ściana wspinaczkowa z czterema nakręconymi drogami. Taka hala to duma, choć koszty jej budowy były dwukrotnie wyższe niż początkowo zakładaliśmy, mówi wójt gminy Kobylnica Leszek Kuliński.
– Od chwili kiedy planowaliśmy kosztorys budowy hali ceny podskoczyły o 100 proc., a ponieważ otrzymaliśmy dofinansowanie, musieliśmy kontynuować budowę – mówi wójt gminy Kobylnica Leszek Kuliński
Gmina musiała wyłożyć ze swojej kasy aż 8 i pół miliona złotych. Dwa miliony pochodziły z ministerstwa sportu. W tej chwili hala sportowa przechodzi odbiory techniczne, a już w przyszłym tygodniu zostaną w niej rozegrane pierwsze zawody sportowe.
W hali znalazły się 4 boiska do koszykówki, boisko do piłki ręcznej oraz futsalu, a nawet ścianka wspinaczkowa. Hala właśnie przechodzi odbiory techniczne, a od przyszłego tygodnia będzie służyć uczniom i lokalnej społeczności. To zupełnie zmieni jakość treningów, mówi Krzysztof Muller, nauczyciel wychowania fizycznego, a przy tym trener Energi Gryfa Słupsk.
– Czekaliśmy na tę halę od dawna. Jest bardzo duża i można tu właściwie ćwiczyć dowolne dyscypliny sportowe – piłkę nożną, ręczną, czy koszykówkę. To dla nas, dla dzieciaków i całej gminy wspaniały moment – mówi Krzysztof Muller.
Hala w Kwakowie ma odciążyć tamtejszą świetlicę, oraz halę sportową w szkole w Kobylnicy.
Paweł Domański/ar