Wyborcza walka w Bytowie i Słupsku. Po jednym kandydacie w niektórych gminach w regionie

(fot. KFP/Anna Rezulak)

Czworo kandydatów ubiega się o fotel prezydenta Słupska i aż siedmiu o stery w Bytowie. Gorączka kampanii wyborczej omija za to Kępice, gdzie kandydatka jest tylko jedna. Podobnie jest w podsłupskiej Kobylnicy i Redzikowie. Pojedynczych kandydatów w regionie jest więcej.

Siedmiu kandydatów będzie walczyć o fotel burmistrza Bytowa. To największa liczba od lat. Dotychczasowy burmistrz Ryszard Sylka sprawuje mandat od osiemnastu lat i zapowiedział, że nie będzie się ubiegał o reelekcję. Starosta bytowski Leszek Waszkiewicz mówi, że takiego wyścigu o objęcie funkcji burmistrza jeszcze nigdy nie było.

– Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było aż siedmiu kandydatów, a z samorządem jestem związany od trzydziestu lat – podkreśla Leszek Waszkiewicz. – Rzeczywiście jest ich dużo, od lewa do prawa. Mamy tylko jeden komitet partyjny, a pozostałe są lokalne, więc wybór jest szeroki. Zobaczymy, jak zadecydują mieszkańcy.

W Bytowie o mandat burmistrza ubiegają się Andrzej Borzyszkowski, Paweł Dykier, Ireneusz Gospodarek, Mateusz Oszmaniec, Marcin Pacyno, Andrzej Płaczkiewicz i Piotr Wroński.

Z kolei w Słupsku, swoich kandydatów do fotela prezydenta miasta wstawiły cztery komitety. W 2018 roku było ich już pięć. O reelekcję w Słupsku stara się Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Jej kontrkandydaci to Paweł Szewczyk z PO i Adam Treder z PiS. Niepartyjny komitet reprezentuje Adam Sędziński, na co dzień sekretarz w sąsiedniej gminie Redzikowo, której tereny zostały przyłączone do Słupska w styczniu ubiegłego roku.

Aż w siedmiu samorządach w regionie słupskim urzędujący wójtowie czy burmistrzowie nie w ogóle kontrkandydatów. Oznacza to, że mieszkańcy stawiają znak „X” przy nazwisku kandydata zakreślając głos na „tak” lub na „nie”. By zostać wybranym, kandydat musi otrzymać ponad połowę ważnych głosów. Jeśli nie, to wójta lub burmistrza wybierze rada bezwzględną większością głosów.

Co ciekawe, kontrkandydatów nie mają samorządowcy z długim lub bardzo długim stażem. Tak jak wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański, który kieruje tym samorządem od 34 lat. Jedynym kandydatem na wójta Kobylnicy koło Słupska jest Leszek Kuliński sprawujący ten urząd od 1998 roku. Czwarty raz o wybór ubiega się burmistrz Kępic Magdalena Majewska, rywala w wyborach nie ma również wójt Czarnej Dąbrówki Jan Klasa na stanowisku od 2010 roku.

Z kolei od 2002 roku wójtem Tuchomia jest Jerzy Lewi Kiedrowski. W tej gminie również mieszkańcy zakreślą w wyborach pole “tak” lub “nie” przy wyborze jedynego kandydata. Bez konkurencji są również wójt gminy Redzikowo Barbara Dykier na stanowisko od 2013 roku oraz wójt gminy Wicko w powiecie lęborskim Dariusz Waleśkiewicz.

W Ustce szykuje się starcie jeden na jeden. O stery uzdrowiska rywalizuje tam Piotr Wszółkowski z Koalicji Obywatelskiej, który po raz drugi ubiega się o to stanowisko. Jego rywalem jest obecny burmistrz Jacek Maniszewski, który objął tę funkcję w 2021 roku, wygrywając w przedterminowych wyborach ogłoszonych po śmierci burmistrza Jacka Graczyka.

Ciekawie, zapowiadają się wybory w Lęborku. Wieloletni burmistrz Witold Namyślak powalczy tam o głosy z Jarosławem Litwinem, przewodniczącym rady miasta. Litwin jest lęborskim radnym od 2010 roku.

Przemek Woś/Alek Radomski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj