Radni PiS krytykują prezydent Słupska. Powodem park, wydział lekarski i nocna opieka stomatologiczna

(fot. Radio Gdańsk/Przemek Woś)

 – Krystyna Danilecka-Wojewódzka przypisuje sobie nieswoje zasługi i obiecuje rzeczy w których do tej pory nie zrobiła nic – mówi radny Jacek Szaran. Rajcy mają też swoje propozycje zmian w mieście.

Kandydaci do Rady Miejskiej w Słupsku zorganizowali dziś konferencję prasową w modernizowanym Parku Kultury i Wypoczynku.

– Chcę przypomnieć, że ta inwestycja jest realizowana z inicjatywy radnych PiS. To nasz klub namawiał panią prezydent do złożenia wniosku w tej sprawie i w efekcie miasto pozyskało potężną dotację, około dwudziestu milionów złotych – podkreślał radny Jacek Szaran. – I mamy nadzieję, że ta inwestycja będzie cieszyła mieszkańców, w szczególności rodziny z dziećmi. Podobnie jest w innych sprawach. Pani prezydent obiecywała wsparcie starań o utworzenie wydziału lekarskiego na naszej uczelni. Sprawdziłem to i mogę to podsumować krótko. Nie zrobiła nic konkretnego w tej sprawie. Na jednej z ostatnich debat wyborczych mówiła, że w Słupsku działa świąteczna i nocna opieka stomatologiczna. Ja chciałbym zdementować to stwierdzenie jakiego użyła pani Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Jest to nieprawda. W Słupsku nie ma nocnej i świątecznej opieki stomatologicznej. Najbliższa taka placówka świadczy usługi dopiero w Rumi.

– Naszym zdaniem trzeba wprowadzić w Słupsku nocną opiekę weterynaryjną. Teraz właściciele psów czy kotów muszą liczyć w razie problemów, że jakiś zaprzyjaźniony weterynarz odbierze późno wieczorem czy w nocy telefon. Mamy nowe schronisko z odpowiednim zapleczem i można taką pomoc zorganizować – mówi kandydat PiS do rady miasta Jacek Zabiegły.

KŁAMCA LUSTRACYJNY

Przewodniczący klubu PiS w radzie miejskiej w Słupsku Tadeusz Bobrowski przyznał, że kandydat Wiesław Tęsny, uznany za kłamcę lustracyjnego zostaje jako kandydat na liście partii do rady miejskiej w Słupsku.

-Nie udało nam się z nim skontaktować, zgodnie z przepisami tylko sam mógłby zrezygnować z ubiegania się o mandat radnego. Sytuacja jest kuriozalna, bo ten pan kandydował do rady miasta w roku 2002 i 2014 i nie było żadnych zastrzeżeń. Myślę, że po wyborach zostanie sprawa wyjaśniona, nie wiem, na czym to polega, prawnik z którym się konsultowałem też nie wie, ponieważ nie ma dostępu do akt i dokumentów. Mam nadzieję, że po wyborach na spokojnie to wyjaśnimy – dodaje Bobrowski.

Z Wiesławem Tęsnym naszemu reporterowi również nie udało się skontaktować.

Przemek Woś/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj