Brak konieczności uzgodnień z PKP i ominięcie terenów Natura 2000. Do tego przyznane 36 milionów złotych na realizację i prowadzone już prace projektowe. – To argumenty za budową Trasu Olimpijskiej w Słupsku – mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska.
W ten sposób prezydent Słupska odniosła się do zarzutów radnych Platformy Obywatelskiej i kandydata tej partii Pawła Szewczyka w niedzielnej, drugiej turze wyborów samorządowych. PO podkreśla, że wybudowanie nowej ulicy Olimpijskiej spowoduje, że północna część ringu w Słupsku nigdy nie powstanie. Zarzucają oni prezydent Słupska, że zmieniła przebieg tego fragmentu ringu, wydając decyzję o budowie trasy Olimpijskiej. Co więcej, miała to zrobić bez wiedzy rady.
– Nie chowam dokumentów, a o przebiegu trasy wiadomo od lat – odpiera zarzuty urzędująca prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka.- W 2008 roku powstało studium rozwoju ulic Słupska, w którym zapisano budowę nowej drogi wylotowej ze śródmieścia do Siemianic, która miała odciążyć ulice Kaszubską, Kościuszki i Tramwajową. Rozwiązaniem według studium jest nowa trasa nazwana Olimpijską, która miała biec wzdłuż torów do Siemianic. Dlatego miasto zostawiło pas drogowy pod przyszłą drogę i dlatego też przebudowaliśmy ulicę Morską i utworzyliśmy tam rondo. Odpowiednie zapisy znalazły się wreszcie w Wieloletniej Prognozie Finansowej. O trasie wiadomo od dawna.
W założeniu Trasa Olimpijska ma skomunikować ulice Bałtycką i Kaszubską. Północna część ringu miała z kolei połączyć ulicę Portową z Kaszubską. To ostatnie rozwiązanie wymaga przebicia się przez tory kolejowe i budowę estakady na terenach zalewowych Słupi. Według wyliczeń urzędników nowa ulica Olimpijska przetnie obszar Natura 2000 na dystansie 44 metrów, a ring na 579 metrach. Z kolei most nad Słupią w przypadku trasy ma mieć 60 metrów i 250 metróww przypadku północnego obejścia, co znacząco przełoży się na koszty budowy.
Urząd Miejski w Słupsku w informacji prasowej rozesłanej do mediów wylicza, że Trasa Olimpijska ma być dużo korzystniejsza komunikacyjnie dla mieszkańców Słupska, bo rozwiązuje problemy mieszkańców miasta, a na problemy mieszkańców Siemianic powinna odpowiedzieć gmina Redzikowo. Trasa ma być tańsza, a jej oddziaływanie na środowisko naturalne wielokrotnie mniejsze. – Nie intensyfikuje procesu wyprowadzania się mieszkańców poza miasto, natomiast podnosi atrakcyjność gruntów i nieruchomości położonych po stronie miasta. Co więcej, jest realna do wykonania: nie wymaga dodatkowych uzgodnień z PKP, jest oprojektowywana i ma zapewnione finansowanie, które musi zostać wykorzystane do końca 2026 r. – czytamy w komunikacie.
Na dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Słupska odniosła się też do innych zarzutów. Zapewniła, że nie ma w rejonie projektowanej drogi prywatnej działki, a z przedsiębiorcami współpracuje w zakresie, który dotyczy rozwoju miasta, budowy nowych domów i wzrostu zatrudnienia.
Alek Radomski