Zespół Krzysztofa Müllera sytuacji do zdobycia bramek tworzy bez liku. Mecze jednak przegrywa. 2 listopada Vineta Wolin pokonała słupszczan 2:1.
Gryf zaczął mecz bardzo mocno, od ataku na bramkę gości i w czasie dwóch-trzech minut mógł zdobyć dwie bramki. Jednak to goście strzelili pierwszego gola, przy dość biernej, a może bardziej – przy braku zdecydowania obrońców Gryfa.
Gra gospodarzy straciła na impecie i tak naprawdę do końca pierwszej połowy kibice zobaczyli niewiele dobrej piłki. Drugą połowę słupszczanie otworzyli z dobrą energią, szybko zdobywając wyrównująca bramkę.
– Z pierwszej połowy byłem bardzo zadowolony, nie tylko ze względu na wynik, ale i grę mojego zespołu. Druga połowa była inna i gdybyśmy stracili drugą bramkę, to przyjąłbym to z pokorą, bo Gryf miał siedem, osiem bardzo dobrych sytuacji bramkowych. Jednak zrobiłem zmiany i udało się strzelić bramkę w 89. minucie. Nieczęsto wygrywamy i mamy powody do świętowania – mówił po meczu trener Vinety Wolin, Marek Safanow.
– Dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie. Dali z siebie bardzo dużo, wygrywamy i przegrywamy jako zespół. Musimy się podnieść i wygrać następny mecz – podkreślił z kolei trener Gryfa Słupsk, Krzysztof Müller.
Posłuchaj pomeczowych opinii zebranych przez naszego reportera:
Przemysław Woś/hb