Kamień z inskrypcją jest poświęcony zdarzeniu z 1860 roku. Wtedy podczas przejażdżki pomiędzy miejscowościami Smołdzino a Żelazo ówczesnych kanclerz spadł z konia i dotkliwie się potłukł.
Trzydzieści trzy lata później właściciele majątku postawili obelisk, by upamiętnić to wydarzenie. Kamień zniknął kilkadziesiąt lat temu, ale odnalazł się obok jednej z posesji w Słupsku. Potem trafił do Technikum Leśnego w Warcinie.
– Napisaliśmy petycję i wniosek o zwrot kamienia gminie Smołdzino i dostaliśmy odpowiedź, że szkoła zwróci kamień Bismarcka. Nie ustaliśmy jeszcze, kiedy i gdzie zostanie postawiony. W pierwotnej lokalizacji nie wiem, czy ma to sens, bo to miejsce nieco odludne i kamień znowu mógłby zostać zabrany – mówi Paweł Terlikowski, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego Gryf.
Obelisk trafi prawdopodobnie do parku przy dawnym pałacu w Smołdzinie.
Przemek Woś/ar