W Słupsku przygotowania do nowego roku szkolnego idą pełną parą. Miasto przeznaczyło sześć milionów złotych na remonty placówek, a niektóre prace budowlane wciąż trwają. Większym problemem dla dyrektorów szkół jest jednak brak nauczycieli.
– To zjawisko nie dotyczy wyłącznie Słupska. W tym roku zostanie zatrudnionych kilkudziesięciu nowych pedagogów, co wciąż stanowi jedynie kroplę w morzu potrzeb – informuje Beata Chrzanowska, wiceprezydent Słupska.
NISKIE PŁACE
Pensja początkującego nauczyciela wynosi 5153 zł brutto, dlatego część z absolwentów studiów pedagogicznych decyduje się na lepiej płatną pracę. W związku z tym wiele samorządów podnosi wynagrodzenia lub próbuje łatać wakaty, zlecając nauczycielom nadgodziny.
– W tym roku zwróciliśmy się także z ofertą pracy do emerytowanych nauczycieli, którzy nadal mają odpowiednie kwalifikacje. Liczymy, że w części pomogą rozwiązać problem – dodaje wiceprezydent Słupska.

Protest nauczycieli (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)
PROTEST
Obecnie w systemie edukacji pracuje około 722 tysiące osób, z czego 511 tysięcy to nauczyciele. Według danych GUS oznacza to spadek o niemal 3 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Na 1 września Związek Nauczycieli Polskich zaplanował protest w Warszawie, domagając się 10-procentowych podwyżek.
Łukasz Kosik/puch





