Parada ulicami Ustki, odsłonięcie miniaturowego pomnika marynarza i hołd dla poległych na morzu – w ten sposób prawie dwustu rezerwistów Marynarki Wojennej z całego kraju i świata świętuje w Ustce szósty zjazd. Spotkanie to łączy wspomnienia służby, przekazywanie wiedzy młodszym kolegom i kultywowanie tradycji Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej.








KOLEBKA MARYNARZY I PODOFICERÓW
Nie bez powodu to właśnie do Ustki od sześciu lat zjeżdżają marynarze rezerwiści z całego świata. To wychowankowie Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej, które wyszkoliło tu około pół miliona żołnierzy. – Od 1947 do 2009 roku przez Ustkę przeszło około pół miliona marynarzy. Szkoliliśmy zarówno specjalistów w zakresie służby zasadniczej, jak i podoficerów w szkole Marynarki Wojennej – mówi komandor Marian Jarczyński, wiceprezes Stowarzyszenia Oficerów Marynarki Wojennej w Ustce.
HOŁD POLEGŁYM NA MORZU
Uroczystości z udziałem rezerwistów i czynnych marynarzy odbyły się w Porcie w Ustce przy pomniku poświęconym ludziom morza. Po przemarszu ulicami miasta w asyście orkiestry dętej odbył się ceremoniał wojskowy, podczas którego głos zabrał zastępca komendanta Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, komandor Dariusz Cebulka.
– To wielki zaszczyt widzieć was co roku tutaj. Dajecie przykład młodym pokoleniom, jak ważna jest służba ojczyźnie niezależnie od wieku i okoliczności. Przykład wojny na Ukrainie dowodzi, jak istotna jest rezerwa, która już udowodniła, że stanowi ogromne wsparcie dla armii – podkreślił komandor.
TAJNE MISJE W CZASACH ZIMNEJ WOJNY
Spotkanie odbywa się co roku z okazji Święta Dnia Żołnierza Rezerwy.
– W ten sposób kultywujemy przyjaźń i wspominamy misje, o których wcześniej nie mogliśmy mówić. „Zawsze wierni ojczyźnie” – to nasza dewiza. Są tu koledzy z lat 60. i późniejszych, aż do lat 90., z 7. Dywizji Desantowej „niebieskich beretów”. Byliśmy najbardziej niebezpieczną dywizją w czasach „zimnej wojny”. Wtedy o tym milczano, teraz możemy o tym opowiadać. W ramach desantu morskiego szkoleni byli komandosi, których zadaniem było przejęcie Bornholmu i stworzenie przyczółków do dalszych operacji – wspomina kapral rezerwy Józef Konecki.
W uroczystościach wzięło udział ponad 150 rezerwistów.
Posłuchaj materiału reportera:
Łukasz Kosik/puch





