Ostatni przegląd miał, kiedy prezydentem był Bronisław Komorowski. Dostawczak „rekordzista”

(fot. KMP Słupsk)

Dwanaście lat bez badań technicznych. Słupska drogówka zatrzymała samochód dostawczy, który jak się okazało, w ogóle nie powinien wyjechać na ulice.

Jak informuje podkomisarz Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, kierowca tłumaczył, że pożyczył samochód od krewnego i nie wiedział, że pojazd nie miał ważnych badań technicznych od roku 2013.

CZARNY DYM, NIESPRAWNE OŚWIETLENIE

– Mundurowi zwrócili uwagę na samochód dostawczy, który miał niesprawne oświetlenie, a z jego rury wydechowej wydobywał się czarny dym. Policjanci od razu zatrzymali pojazd do kontroli, aby dokładniej przyjrzeć się jego deficytom. Podczas interwencji funkcjonariusze ustalili, że 38-letni kierowca pożyczył samochód od członka rodziny. Sprawdzenie pojazdu potwierdziło nieprawidłowości w jego stanie technicznym, jednak to, co policjanci przeczytali w Centralnej Ewidencji Pojazdów, zdziwiło ich najbardziej. Znajdowała się tam informacja, że ostatnie badanie techniczne w tym samochodzie zostało przeprowadzone… w 2013 roku, czyli 12 lat temu – dodaje.

DALEJ JUŻ NIE POJEDZIE

Policjanci ukarali kierowcę mandatem w wysokości trzystu złotych, zatrzymali też dowód rejestracyjny pojazdu, a samochód nie został dopuszczony do dalszej jazdy.

Przemysław Woś/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj