Ulice i chodniki w Słupsku toną w mroku. Mieszkańcy apelują do urzędników, aby zwiększyć natężenie światła. Ich zdaniem po wymianie starego oświetlenia na ledowe latarnie jest gorzej.
– W mieście jest bardzo ciemno. Kiedy wracam z pracy o 18:00, nie widzę pieszych na ulicach i chodnikach. Przy przejściach dla pieszych również panuje mrok – wskazuje mieszkanka Słupska.

Park Sienkiewicza w Słupsku (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)
„NIECH KTOŚ ZROBI Z TYM PORZĄDEK”
Mieszkańcy, którzy wstają wcześnie do pracy, zauważyli, że światło jest dużo słabsze nad ranem.
– Żarówki palą się, ale nie dają takiego światła, jakie powinny. W okolicach godz. 5:00 czy 6:00 lampy niczego nie oświetlają, a właśnie wtedy ludzie się spieszą i jest większe zagrożenie. Niech ktoś zrobi z tym porządek – apeluje pani Maria, mieszkanka Słupska.
Zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku Adam Franczak tłumaczy, że w nocy lampy świecą słabiej, ponieważ na ulicach jest najmniej osób.
– Nie wykluczamy montażu dodatkowego oświetlenia w niektórych miejscach, natomiast redukcja mocy występuje tylko w godzinach późnonocnych, kiedy na ulicach jest najmniej osób. Są lokalizacje, gdzie priorytetem jest oświetlenie drogi, natomiast chodniki to kwestia wtórna. Przeprowadzimy w mieście kontrolę, aby sprawdzić, jakie mamy możliwości – wyjaśnia Franczak.

Ulica Wojska Polskiego w Słupsku (fot. Radio Gdańsk/Łukasz Kosik)
ŚWIATŁO NA SPRAWĘ SKIEROWALI RADNI
Interwencje w sprawie słabego oświetlenia w Słupsku podjęli również miejscy radni.
– Na spotkaniu z prezydent prosiłam o zwiększenie natężenia światła. Zwróciłam również uwagę, że lampy są ukierunkowane jedynie na jezdnie, przez co kierowca zbliżający się do przejścia nie widzi chodnika. Nie wystarczy jedynie zamontować lampy. Dobrze by było sprawdzić, czy świeci tam, gdzie powinna – podkreśla Beata Kątnik, radna klubu Słupsk Wspólnie.
Radni mają nadzieję, że dzięki ich interwencji kwestia ciemności na ulicach miasta zostanie szybko rozwiązana. Póki co mieszkańcy obserwują poprawę oświetlenia głównie dzięki… świątecznym lampkom.
Łukasz Kosik/mk





